Chrobry. Poczet Królów Polskich #1. Kur i Bednarczyk. Recenzja

Chrobry. Poczet Królów Polskich #1. Kur i Bednarczyk. Recenzja

W kwietniu tego roku minęło 1000 lat od koronacji Bolesława Chrobrego na króla Polski. Rocznica ta stała się przyczynkiem do stworzenia komiksu pod tytułem “Chrobry”. Jego autorami są Maciej Kur i Piotr Bednarczyk, a komiks ma stanowić początek serii "Poczet Królów Polskich".

Piotra Bednarczyka i Macieja Kura przedstawiać Wam nie trzeba - na pewno kojarzycie ich chociażby z takich serii jak “Lil i Put” czy kontynuacji przygód "Kajka i Kokosza". Tym razem duet porwał się na stworzenie komiksu, który miałby przybliżyć młodszym czytelnikom życie pierwszego polskiego króla. Komiks został wydany przez wydawnictwo Egmont we współpracy z Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Liczy 40 stron, ale w praktyce samego komiksu jest tam niecałe trzydzieści - resztę stanowią materiały dodatkowe. To posłowie przybliżające sylwetkę Chrobrego i szkice.

Napisałem, że jest to komiks dla młodszego czytelnika, bo takie też odniosłem wrażenie po lekturze albumu. Większość najważniejszych wątków potraktowana jest jedynie sygnalizacyjnie, bez głębszego zagłębiania się w przyczyny czy skutki. W zasadzie nie dowiemy się też z tego albumu nic ponad to, co wiemy ogólnie o pierwszym królu. Czyli dorastanie u boku Mieszka i jego kolejnej żony, szybko stłumiona walka o sukcesję po śmierci ojca, napięte relacje z watażkami saskimi, znajomość z cesarzem, tragiczna misja św. Wojciecha i w końcu koronacja. To wszystko upchnięte na 28 stronach, więc konieczne były spore przeskoki narracyjne i skróty myślowe. Maciej Kur musiał się tu nieźle nagimnastykować, ale ostatecznie nie wyszło to źle.

Na plus są ilustracje Piotra Bednarczyka. Do tej pory jego prace znałem głównie z typowo humorystycznych historyjek, ale bez większego problemu poradził sobie ze stylem prawie-realistycznym. Czyli takim trochę na serio, trochę cartoonowo - jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało :) Tak czy siak, wyszło bardzo fajnie. Komiks cieszy oko.

Jeśli w założeniu odbiorcą docelowym był młodszy czytelnik, któremu niezbyt po drodze z podręcznikami do historii, to myślę, że zadanie udało się wykonać z nawiązką. Jest prosto, zwięźle i z odrobiną humoru. Autorzy pokazali, że historia nie musi być nudna, więc być może taki ancymon przyswoi sobie w przyjemny sposób opowieść o pierwszym królu Polski (i zapamięta, że pierwszym królem był Bolesław a nie Mieszko!). A może nawet sięgnie po inne komiksy?

Jeśli jednak Ty dorosły czytelniku nastawiłeś się na mroczną historię o Chrobrym, brutalne starcia polskich wojów z saskimi adwersarzami czy dworskie intrygi rozpisane niczym u mistrza Jeana Dufaux, to niestety spotka cię zawód. 

[Współpraca reklamowa] Egzemplarz recenzencki otrzymałem bezpłatnie od wydawnictwa Egmont. Wydawca nie wywierał wpływu na moją opinię.