DC Comics kasuje bat-tytuły: Red Hood po #1, Joker/Harley znika, Hush 2 opóźnione
Na papierze wszystko wyglądało idealnie: głośne nazwiska, mocne marki, pewne hity. W praktyce bat-kalendarz DC coraz częściej przypomina planszę ewakuacyjną. Najpierw błyskawiczny cios: „Red Hood” – nowa seria – debiutuje 10 września 2025 r., po czym tego samego dnia zostaje odcięta od kroplówki.

Wydawca informuje sklepy: kolejne numery anulowane, pieniądze za #1 zwracamy. W notce do retailerów słychać jednoznaczny sygnał — publiczne komentarze promujące wrogość czy przemoc są nie do pogodzenia ze standardami DC. To nie jest jednostkowy wypadek przy pracy. Jak wylicza branżowy Bleeding Cool, mamy do czynienia ze wzorcem, a nie incydentem.
Z systemów dystrybucyjnych znika „Joker/Harley: Malicious Intent”. Zamówienia na #1–2 wycofane, listingi wyczyszczone, obietnica „wrócimy w 2026 r.” pozostaje mglista. Trzeci: „H2SH” Jepha Loeba i Jima Lee — projekt, który z definicji powinien chodzić jak szwajcarski zegarek — znów się łamie na terminach. „Batman #162” przesunięty na 12 listopada 2025 r., „Batman #163”, domknięcie pierwszej połowy opowieści, ląduje dopiero 28 stycznia 2026 r. Do tego czasu w głównej serii zdąży już odbębnić swoje cały pakiet zeszytów nowego duetu Matt Fraction/Jorge Jiménez.
Każda nagła kasacja czy opóźnienie boli podwójnie: fanów, którzy tracą wątek i zaufanie, oraz sklepy, które muszą co chwilę przeklejać kalendarze, zwracać środki, resetować przedsprzedaże. Przypadek „Red Hooda” pokazuje, że DC wybiera twarde cięcie zamiast przeczekiwania burzy. Z biznesowego punktu widzenia to zrozumiałe — lepiej skrócić stratę i ochronić parasol marki, niż karmić tygodniami węża w kieszeni. Problem w tym, że gdy takie decyzje zaczynają się kumulować, odbiorcy widzą nie „zarządzanie”, tylko chaos.
Trudno też udawać, że to „pierwszy raz”. W 2024 r. z hukiem wyparował „Batman: The Barbarian #1”, a „Batman: Gargoyle of Gotham #3” zaliczył poślizg tuż przed premierą. Dziś historia wraca w głośniejszej, bardziej kosztownej wersji. DC może i musi ułożyć ten pasjans tak, by fani znów czuli ekscytację, a sklepy — przewidywalność.