Smoczy Rycerz. Emanuele Arioli. Recenzja komiksu

Smoczy Rycerz. Emanuele Arioli. Recenzja komiksu

Prawdziwa gratka dla miłośników fantasy opartego na motywach arturiańskich legend. Wykładowca akademicki i mediewista Emanuele Arioli przez ponad dekadę prowadził badania nad rękopisami, by zrekonstruować nieznaną do tej pory historię o tajemniczym Rycerzu Okrągłego Stołu. Ich zwieńczeniem jest komiks pod tytułem “Smoczy Rycerz” wydany właśnie w Polsce nakładem Timof Comics.

Autor przypadkiem natrafił na trop nieznanej współczesnemu czytelnikowi opowieści. Jako młody student odkrył w jednej z bibliotek rękopisy z przepowiedniami przypisywanymi czarodziejowi Merlinowi, w których kryły się historie o nieznanym Rycerzu Okrągłego Stołu - Segurancie. Były to jedynie fragmenty, ale zaintrygowały go na tyle, by rozpocząć śledztwo.  

Przez lata odwiedził liczne europejskie biblioteki, mozolnie składając do kupy ocalałe średniowieczne zapiski. Natrafił na kilka wersji opowieści, które starannie zrekonstruował, połączył wątki, a na ich podstawie przygotował scenariusz komiksu. Dzięki temu możecie poznać nieznany do tej pory “średniowieczny bestseller”, który przez siedem wieków pozostawał ukryty na zakurzonych bibliotecznych półkach. Podany w przystępnej i atrakcyjnie wizualnej formie.

Akcja komiksu dzieje się w piątym wieku naszej ery. Cesarstwo Rzymskie upada, a król Artur decyduje się zjednoczyć pod jednym sztandarem ludy celtyckie. Jedną z konsekwencji jego dążeń jest rozprawa z lokalnymi wierzeniami i wprowadzenie w ich miejsce zwyczajów zachodniorzymskich. Budzi to sprzeciw starożytnych magów kultywujących lokalne tradycje. Przeciwko Arturowi występuje czarodziejka Morgana, która dąży do powrotu starej wiary i obalenia króla. 

Tymczasem gdzieś na obrzeżach królestwa dorasta młody chłopak Sivar (autor zmienił Segurantowi imię na potrzeby komiksu). Prześladowany przez rówieśników odkrywa, że jego matka była czarodziejką. Dążąc do poznania własnej historii uwikła się w konflikt między Morganą a Arturem. Jak się jednak okaże, odegra kluczową rolę w historii biorąc na barki odpowiedzialność za całe królestwo. W tle będzie się oczywiście przewijał smoczy wątek oraz poszukiwania Świętego Graala.

Autorowi udało się w znakomity sposób przełożyć średniowieczne legendy na język współczesnego medium. Jeśli nawet do tej pory nie było Wam po drodze z arturiańskimi mitami, to możecie podejść do tej opowieści z całkiem otwartą głową. Arioli wprowadza bowiem czytelnika stopniowo w meandry fabuły, przybliżając poszczególne postacie i role jakie odgrywają w całej historii. 

Wyszła z tego klasyczna opowieść fantasy, w której dobro ściera się ze złem. Nie brakuje tu legendarnych artefaktów i postaci z wierzeń celtyckich. Całość okraszona została całkiem sporą dawką humoru. Głównie przez wprowadzenie do historii ciekawych i wyrazistych postaci drugoplanowych, które towarzyszą Sivarowi w jego przygodzie. Komiks czyta się naprawdę z przyjemnością. Co więcej, trudno odczuć, że powstał na bazie średniowiecznej opowieści. Nie ma tu widocznych archaizmów czy niezrozumiałych dla czytelnika odniesień.

“Smoczy Rycerz” został pięknie zilustrowany. Artystą, który podjął się tego zadania jest Włoch Emiliano Tanzillo (który m.in. od 2013 roku rysuje przygody “Dylan Doga”). Rysunki są nowoczesne i dynamiczne, a ich dopełnieniem jest cartoonowy sznyt, który nadaje całości baśniowego charakteru. Album został wydany w powiększonym formacie, na kredowym papierze i w twardej okładce. Liczy 104 strony. 

Choć “Smoczy Rycerz” opowiada zamkniętą historię, to z informacji zamieszczonych w internecie wynika, że opowieść o Sivarze doczeka się ciągu dalszego. Autorzy pracują już bowiem nad drugą częścią komiksu. We wstępie do komiksu Arioli przyznaje, że historia nadal kryje wiele tajemnic, więc pewne nie do końca rozwinięte wątki mogą znaleźć swoją kontynuację w kolejnych albumach. Póki co, na razie możemy zanurzyć się w zapomnianą na setki lat historię, towarzysząc Sivarowi w poszukiwaniach Świętego Graala. Polecam nie tylko fanom legendy o Królu Arturze.

[Współpraca barterowa. Album do przygotowania recenzji otrzymałem od wydawnictwa Timof Comics. Wydawca nie ma wpływu na moją ocenę.]