Spółka zło - zeszyt 1 i 2. Krótka recenzja komiksu Piotra Burzyńskiego i Karola Porzyckiego

Spółka zło - zeszyt 1 i 2. Krótka recenzja komiksu Piotra Burzyńskiego i Karola Porzyckiego

W miniony weekend, podczas Krakowskiego Festiwalu Komiksu, swoją oficjalną premierę miał drugi zeszyt komiksu “Spółka zło” autorstwa Piotra Burzyńskiego i Karola Porzyckiego. Jest to ciekawa wariacja na temat super hero, którzy stają po stronie zła. A może dobra?

Jak już kiedyś pisałem, z zeszytówkami jest ten problem, że trudno ocenić całą historię, jeśli komiks nie opowiada zamkniętej opowieści. Są to bowiem z reguły krótkie formy, liczące około 20 stron, w których autorzy wprowadzają czytelnika w dłuższą opowieść. I tak jest w przypadku “Spółki zło”, która (mam nadzieję) dopiero się rozkręca. 

Autorzy “Spółki zło” podeszli do tematu superbohaterszczyzny z lekkim przymrużeniem oka. Tytułowa zgraja, to osobnicy którzy wypowiedzieli wojnę bezwzględnym kapitalistom. Ich pierwszą ofiarą staje się przedsiębiorca, który wyzyskiwał i gnębił swoich podwładnych. Problem spółki polega na tym, że o ile media postrzegają ją jako przestępców, to dla przeciętnych zjadaczy chleba spółka staje się symbolem walki z uciśnionymi. Niestety prowadzi to do pewnych, nieprzewidzianych przez naszych złoli implikacji…

Ile zeszytów będzie liczyć Spółka Zło oraz dlaczego warto przeczytać Konklawe Świerszczyków? Rozmawiamy z Piotrem Burzyńskim
Piotr Burzyński, artysta odpowiadający za ilustracje do komiksów “Spółka Zło” oraz “Konklawe Świerszczyków”, którego prace znajdziecie także m.in. w “Zeszytach Komiksowych”, magazynie Asocjacji Komiksu w Toruniu “AKT” czy “BZIK-u”, odpowiada na pytania redakcji “Bloga o komiksach”. Wojtek Boczoń: Spółka Zło - na ile zeszytów przewidujesz na ten projekt? Piotr

Cały scenariusz spróbuję ocenić po kolejnych zeszytach, ale na razie zapowiada się intrygująco. Przejdę zatem do rysunków. Mamy tu graficzną petardę, w dosłownym znaczeniu tego słowa. Rysunki Piotra Burzyńskiego są bardzo ekspresyjne i przy tym nieco chaotyczne. Ale w tym szaleństwie jest metoda. Kadry przepełnione są feerią kolorów, a całość nosi znamiona ciężkiej psychodeli. Potrzeba chwili, by przyzwyczaić do tego oczy, ale efekt robi naprawdę piorunujące wrażenie. Choć jestem zwolennikiem tradycyjnej “frankofońskiej” kreski, to przyznam, że rysunki w “Spółce zło” mnie oczarowały. 

Chętnie pokazałbym Wam przykładowe plansze (warto rzucić okiem), ale autorzy zawarli w komiksie klauzulę, że zabraniają szkolić na podstawie komiksu sztuczną inteligencję. Wiadomo, co trafi do sieci, to ukradnie AI. Nie mogę więc dodać zdjęć, musicie uwierzyć mi na słowo i sugerować się jedynie udostępnioną przez wydawcę okładką.

Mam nadzieję, że Piotr nie pozwie mnie do sądu za udostępnienie w sieci wrysu, który wykonał dla mnie podczas II Radomskich Spotkań z Komiksem i Mangą. Chwalę się, bo bardzo mi się podoba.

I tu uwaga techniczna. Pierwszy zeszyt został początkowo wydany przez wydawnictwo Aquarius. Później autorzy przeszli pod skrzydła wydawnictwa Diablaq, gdzie zeszyt został wznowiony. Nakładem Diablaq wyszedł teraz drugi zeszyt w dwóch wersjach okładkowych. Limitowaną - tę w żółtej tonacji - namalował Kacper Wilk. 

Na tę chwilę bardzo mi się ta seria podoba. Panowie, idźcie tą drogą dalej!

[Współpraca recenzencka] Egzemplarz recenzencki drugiego zeszytu otrzymałem bezpłatnie od wydawnictwa Diablaq. Wydawca nie wywierał wpływu na moją opinię.

A jak macie chwilę, to zapraszam do felietonu na temat AI w komiksowie. Tekst dla zalogowanych użytkowników bloga. Można przeczytać i potem usunąć konto. Ale zachęcam do pozostania - jedynym skutkiem ubocznym jest newsletter wysyłany raz w tygodniu, albo rzadziej:

Bal na Titanicu, czyli dlaczego branża komiksowa nie lubi AI
Sztuczna inteligencja w polskim komiksie. Obawy i perspektywy rozwoju. Felieton zawierający subiektywne przemyślenia.