Paranoiczna wyprawa w głąb umysłu zaburzonego „Ultradźwiękami” – Recenzja komiksu

Paranoiczna wyprawa w głąb umysłu zaburzonego „Ultradźwiękami” – Recenzja komiksu

Jeśli jesteś fanatykiem filmów Lyncha, Cronenberga, Fincha, a przy okazji też sięgasz po niszowe kino niezależne i być może oglądałeś film o tajemniczym tytule „Upstream Color”, to jesteś prawdopodobnie jednym z potencjalnych pacjentów kliniki bez klamek, a przynajmniej dobrym materiałem bazowym dla psychoterapeuty. Jeśli do tego lubisz komiksy, to musisz sięgnąć po jeden z najnowszych tytułów wydanych przez wydawnictwo Mandioca „Ultradźwięki”.

Mandioca w ostatnich latach przyzwyczaiła nas do komiksów dobrych, a dla niektórych czytelników bardzo dobrych bądź wybitnych. Oczywiście wiele z wydanych tytułów to historie skomplikowane, głęboko wchodzące w życie zarówno autorów jak i stworzonych przez nich bohaterów. Niejednokrotnie mierzyliśmy się z opowieściami mocno wypełnionymi elementami autobiograficznymi. Tu nie ma świata kolorowych trykotów, tu nie ma „holiłódzkiego” zakłamanego blichtru przesiąkniętego fałszywym uśmiechem. Często musimy przeciskać się przez życiowo wyplute trzewia. Komiksy Mandioki po zakończonej lekturze zawsze zmuszają nas do refleksji. Czasami powierzchownych, ale jeszcze częściej bardzo głębokich.Kiedy zobaczyłem kilka miesięcy temu w zapowiedziach dziwną okładkę oraz mini zajawkę „Ultradźwięków” już wtedy wiedziałem, że ja po prostu muszę mieć ten komiks! Opłacało się czekać. Kilka dni temu przeczytałem i… przepadłem. Po ochłonięciu i przetrawieniu postanowiłem napisać coś więcej z mojej perspektywy na temat tego tytułu. Aaa! Zapomniałbym jeszcze dodać, że dzień po przeczytaniu wersji książkowej, udało mi się obejrzeć film „Ultrasound”, który jest adaptacją komiksu, ale już Wam mówię, że komiks bije film o głowę!

strona komiksu Ultradźwięki
strona komiksu Ultradźwięki
strona komiksu Ultradźwięki

W tej opowieści poznajemy głównego bohatera Glenna. Na spotkaniu przy piwku opowiada on kumplowi dziwną historię, która przytrafiła mu się podczas powrotu z wesela wspólnego znajomego. Podczas podróży w deszczu samochód Glenna łapię gumę. Jak się okazuje, od razu w dwóch kołach po najechaniu na gwoździe, które ktoś celowo zostawił na drodze. Nieopodal znajduje się domek na odludziu, gdzie mieszka małżeństwo – Arthur i Cindy. Para od razu obdarza Glenna zaufaniem i udziela mu pomocy i schronienia. W trakcie wspólnych rozmów przy alkoholu Arthur wyznaje, że cierpi na depresję. Z racji walki z chorobą oraz faktu, że jest mocno starszy od  Cindy, nie jest w stanie już zaspokoić jej w łóżku. Z pełną świadomością proponuje Glennowi, by ten spędził noc razem z Cindy i dał jej seksualne spełnienie. Glenn mimo szokującej propozycji zgadza się i udaje się do sypialni kobiety. Po rozmowie Glenna z Cindy dochodzi do aktu cielesnego. Skonfundowany przybysz opuszcza dom swoim o dziwo naprawionym autem i rusza w drogę powrotną. Po kilku miesiącach Arthur odnajduje zaskoczonego Glenna w jego wynajmowanym mieszkaniu i pokazuje mu, że Cindy jest z nim w ciąży... Niby historia jedna z wielu, ale tu tak naprawdę zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Opowieść mocno przyspiesza nabierając masę dodatkowych wątków, a świat postrzegany przez głównych bohaterów zaczyna przybierać formę zupełnie odmienną od dotychczas przeżywanej. Jak to wszystko się potoczyło, przeczytacie oczywiście już sami. I mogę tylko Was przestrzec, to będzie chora i pokręcona mocno podróż. Zapnijcie pasy i włączcie tryb skupienia. Przyda się Wam na pewno!

strona komiksu Ultradźwięki
strona komiksu Ultradźwięki
strona komiksu Ultradźwięki

Conor Stechschulte, autor „Ultradźwięków”, tworzył swoje dzieło blisko 10 lat. Początkowo wydawał pojedyncze tomy w serii Generous Bosom, by w 2022 roku dzięki wydawnictwu Fantagraphics wydać w USA całość zbiorczo pod tytułem „Ultrasound”. Jak widać Mandioca dosyć szybko pozwoliła polskim czytelnikom zapoznać się z czymś nieszablonowym a zarazem bardzo dobrym.Pisząc, że scenariusz niniejszego komiksu jest mocno pokręcony, napisałbym w zasadzie bardzo niewiele. To mocno schizofreniczno-paranoiczna opowieść, w której główni bohaterowie stają się celem wątpliwych moralnie badań naukowych. To jednocześnie mocny thriller z domieszką elementów polityczno-społecznych oraz obyczajowa opowieść na pograniczu sci-fi. Autor zawarł tu również liczne retrospekcje, które podbudowują nam fundamentalnie całość opowieści. To również historia mocno psychologiczna opisująca przeżyte traumy występujących w komiksie postaci. Muszę podkreślić, że zarówno główni jak i drugoplanowi bohaterowie są bardzo dobrze napisani. Czytając rozumiałem ich osobowość a jednocześnie przechodził na mnie ich niepokój oraz zmieszanie.Podczas lektury doznawałem licznych zaburzeń postrzegania, celowo wywołanych przez autora zarówno poprzez narrację oraz zmiany w akcji, jak i przez mocno zróżnicowane ilustracje. Sama fabuła rozwija się wieloetapowo i wielowątkowo, niejednokrotnie wpuściła mnie w liczne pułapki, z których wyjście musiałem odnaleźć sam.Conor Stechschulte eksperymentując z formą zarówno narracyjną jak i graficzną wciągał mnie w coraz większe zaangażowanie. Długie sceny konwersacji płyną tu niewiarygodnie dobrze dzięki układom paneli, podczas gdy sam dialog jest ostry i dowcipny. Często czułem klaustrofobiczną naturę opowieści, narastało we mnie uczucie dyskomfortu i zagubienia oraz atmosfera lęku i niepewności. Do tego pojawiał się nieoczekiwany suspens. Im bliżej byłem końca lektury, tym bardziej musiałem sobie budować na nowo obraz całości. Po zakończeniu wciąż zostało mi w głowie kilka luk oraz niedopowiedzeń, co sprawi, że na pewno sięgnę po ten komiks ponownie.Mimo, że całość „Ultradźwięków” powstawała blisko 10 lat, praktycznie nie odczuwałem tego podczas lektury, co pokazuje jak bardzo spójna jest ta historia od strony scenariusza.

strona komiksu Ultradźwięki
strona komiksu Ultradźwięki
strona komiksu Ultradźwięki

 

Jeśli chodzi o warstwę graficzną to Conor Stechschulte mocno zaskoczył mnie zróżnicowaniem swoich rysunków. Od kreski bardzo uproszczonej, po kreskę bardziej szczegółową, z przenikającymi się niejednokrotnie obrazami. Kolorystycznie również mamy rozstrzał od jednobarwności po wykorzystanie kilku kolorów. Całość jednak utrzymana jest raczej w dosyć posępnym i niepokojącym klimacie. Panele są dobrze wykadrowane i nie miałem żadnych problemów z przemieszczaniem się po stronach.Stechschulte bardzo inteligentnie użył swojej kreski uwypuklając niektóre efekty, np. dodając cienie do twarzy, aby ukryć prawdziwe intencje bohatera. Jeśli chodzi o pracę z kolorami w całej książce, autor użył niektórych do oznaczania przeszłości lub wspomnień postaci, a następnie tych samych kolorów w teraźniejszości, aby pokazać, gdzie przeszłość wpada w wydarzenia z teraźniejszości. Nakładał niektóre rysunki na inne, aby przedstawić, jak bohaterowie postrzegają te same rzeczy inaczej. We wspomnieniach pomijał niektóre twarze ludzi, aby pokazać jak niestabilna może być ta pamięć. 

Podsumowując, „Ultradźwięki” to bardzo dobry komiks, rodem z tych spod określenia „WTF”! Na pewno jest to jeden z najlepszych tytułów, które przeczytałem w tym roku. Opisana historia mocno zrysowała mi beret podczas lektury. Czytając odczuwałem przeróżne stany emocjonalne. Lubię takie komiksy, które są wielowymiarowe i zmuszają mnie do myślenia oraz głębszej analizy, dając jednocześnie mi dużo satysfakcji. Polecam bardzo mocno! Mandioca po raz kolejny pokazała, że warto kupować od nich komiksy. Nie zawiodłem się ani trochę!Na zakończenie jeszcze trochę technikaliów. Komiks „Ultradźwięki” został wydany przez wydawnictwo Mandioca w twardej oprawie, w formacie 190x260 mm. Zawiera 384 strony w kolorze. Podobnie jak w wydaniu amerykańskim, polskie  wydanie zawiera zbiór składający się z czterech części. Autorem scenariusza oraz rysunków jest  Conor Stechschulte.

P.S. Z uwagi na fakt robienia zdjęć wieczorem przy sztucznym "ciepłym" oświetleniu, kolory stron uchwycone na zdjęciach różnią się od stanu faktycznego. Zdjęcia zostały wykorzystane poglądowo. W celu zweryfikowania realnych barw polecam przejść na stronę wydawnictwa Mandioca:

https://mandioca.pl/pl/p/Ultrasound/955