Bill Sienkiewicz: jest rodzinne pokrewieństwo z Henrykiem. A nazwisko? Zostawiłem z szacunku dla dziadków
Bill Sienkiewicz na MFKiG 2025 potwierdził więź rodzinną z Henrykiem Sienkiewiczem, choć bez wskazania miejsca w drzewie genealogicznym. Dodał też kilka anegdot o własnym nazwisku i wyjaśnił, czemu nigdy go nie skrócił.

Po spotkaniu prasowym z Billem Sienkiewiczem i Seanem Murphym rozmawialiśmy z Tadeuszem "Brusem Banerem" w kuluarach. Był tam również Bill Sienkiewicz, którego Tadeusz zapytał wprost o pokrewieństwo z Henrykiem Sienkiewiczem.
Bill powiedział nam, że w jego rodzinie od lat funkcjonuje opowieść o pokrewieństwie z Henrykiem Sienkiewiczem, ale sam nie potrafi dziś wskazać dokładnego miejsca tej relacji w genealogii. Wspominał, że o nobliście często opowiadali mu dziadkowie, a jako dziecko ciekawiło go przede wszystkim, czy „Henrik” rysował albo pisał komiksy.
Co ciekawe, w starszych materiałach pojawiały się mocniejsze sformułowania. W rozmowie Janusza M. Szlechty na SDCC 2010 (przedrukowanej później w polskich serwisach) Sienkiewicza przedstawiano jako prawnuka Henryka. Łódzka deklaracja jest ostrożniejsza: artysta potwierdza więź rodzinną, ale bez precyzowania stopnia pokrewieństwa.
Pod koniec łódzkiego spotkania z dziennikarzami padło też pytanie Tadeusza „Bruse’a Bannera” o nazwisko artysty i o to, jak czuje się w kraju, w którym każdy potrafi je wymówić. Sienkiewicz opowiedział serię anegdot o zniekształceniach i przyznał, że kiedy zaczynał karierę, rozważał skrócenie podpisu.
Ostatecznie świadomie zostawił pełne brzmienie z szacunku do dziadków, którzy wyemigrowali do USA w 1912 r., oraz z dumy z polskiego pochodzenia. Zwrócił uwagę, że nawet w jego rodzinie funkcjonowały amerykanizowane wersje zapisu, ale dla niego ważne było trzymać się właściwej wymowy i pisowni.
Uwaga: poniższe cytaty są tłumaczeniem amatorskim na podstawie nagrań ze spotkań na MFKiG. Przekład nie jest autoryzowany przez autora.