Druidzi - tom 1. Istin, Jigourel i Lamontagne. Recenzja komiksu

Druidzi - tom 1. Istin, Jigourel i Lamontagne. Recenzja komiksu

“Druidzi” to nowa propozycja wydawnictwa Lost In Time dla fanów dobrych opowieści osadzonych w historycznych realiach. Niech Was jednak nie zmyli tytuł komiksu - nie jest to kolejna historyjka fantasy dla dzieci. To rasowy kryminał, którego akcja rozgrywa się w brutalnych czasach wczesnego średniowiecza. 

Za komiks “Druidzi” odpowiadają Jean-Luc Istin, Thierry Jigourel (scenariusz) i Jacques Lamontagne (rysunki i kolory). Jest to specyficzna historia łącząca kilka gatunków literackich. Mamy tu prawdziwe tło historyczne przemieszane z podaniami i legendami. Mamy wartką akcję i wątki przygodowe. Ale na pierwszy plan wysuwa się śledztwo, które czerpie garściami z klasyki kryminału. Co ciekawe, część postaci występujących na kartach komiksu istniało w rzeczywistości, o czym świadczą zapiski w starych podaniach, na których opierali się autorzy.

Prawie jak "Imię róży"

Gdybym miał porównać ten komiks do klasyki, to na myśl przychodzi mi przede wszystkim powieść Umberto Eco “Imię róży”. Z tą różnicą, że książka skupiała się głównie na śledztwie w benedyktyńskim opactwie, a w “Druidach” mamy do czynienia z epicką odyseją głównych bohaterów, którzy przemierzają odległe krainy w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Takich podobieństw z “Imieniem róży” może być więcej - w książce mamy mnicha Wilhelma i pomagającego mu ucznia Adso. W komiksie - druida Gwenc’lhana i ucznia Tarana. A żeby było ciekawiej, to główny bohater wygląda toczka w toczkę jak Sean Connery (odgrywający rolę mnicha w adaptacji filmowej książki Eco). 

Natomiast gdybym miał porównać do komiksów, to nasuwa mi się przede wszystkim cykl “Skarga Utraconych Ziem”. Głównie z uwagi na tematykę i umiejscowienie akcji. 

Koniec ery druidów

Koniec starożytności i początek średniowiecza to schyłkowa faza druidyzmu, czyli religii nawiązującej do wierzeń starożytnych Celtów (choć ponoć są ludzie, którzy praktykują druidyzm do dzisiaj). Stare wierzenia były w owym okresie zastępowane przez chrześcijanizm. Oczywiście proces ten przebiegał na wielu płaszczyznach i nie był raczej dobrowolny. Chrześcijanie w brutalny sposób tępili wszystkie przejawy starej wiary - mordując, przekupując i terroryzując. Okres ten stanowi tło historyczne dla opowiedzianej tu historii. 

O czym opowiada komiks? Seria tajemniczych morderstw dokonywanych na mnichach rzuca podejrzenia na druidów. Zabójstwa wyglądają bowiem na rytualne obrzędy starowierców. Są jednak siły w kościele, które chcą upewnić się, czy owe morderstwa nie są pozorowane i czy przypadkiem ich zadaniem nie jest jedynie zaognienie konfliktu religijnego. W tym celu mnisi nawiązują współpracę z szanowanym druidem Gwenc’lhanem.

Kapłan bada miejsca zbrodni i dochodzi do podobnych wniosków - morderstw nie mogli dokonać druidzi. Rusza śledztwo połączonych sił - chrześcijan i wyznawców starej wiary. Tropy zaczynają wciągać bohaterów w wir wydarzeń, który poprowadzi ich przez legendarne celtyckie krainy, miejsca znane z podań aż po skutą lodem północ. Czy w całej sprawie chodzi jedynie o pretekst do wytępienia starej wiary, czy może jest tu drugie dno? Na to pytanie poznacie odpowiedź po lekturze.

Nie ustalicie za szybko "kto zabił"

Komiks porusza wiele inspirujących tematów. Poczynając od brutalnej ekspansji chrześcijan, po stare wierzenia, legendy, ale też bardziej uniwersalne - współpracę, przyjaźń (ponad podziałami) czy poświęcenie jednostek. Okazuje się bowiem, że nawet w tym brutalnym średniowiecznym świecie przedstawiciele odmiennych religii potrafią się odnosić do siebie z szacunkiem i współpracować. Choć zdecydowana większość z nich jest jednak nastawiona wobec siebie wrogo. Na uwagę zasługują także wyraźnie zarysowane postacie drugoplanowe, których jest tu cała masa. To cecha charakterystyczna dobrych kryminałów - trudno na szybko wywnioskować “kto zabił”.

Ponieważ akcja “Druidów” dzieje się głównie w prawdziwych krainach, w komiksie jest sporo oryginalnych celtyckich nazw. To początkowo może trochę przytłaczać czytelnika, który chciałby sobie uzmysłowić, gdzie dokładnie teraz przebywają bohaterowie. Na szczęście są przypisy, które tłumaczą stare nazwy na obecnie stosowaną terminologię. Tłumacz Jakub Syty musiał mieć nie lada pracy z takim materiałem. Szacunek!

Last but not least - ilustracje. Mówiąc krótko: są FENOMENALNE! Jacques Lamontagne nie szedł drogą na skróty - każdy kadr został dopieszczony do granic możliwości. Mamy tu zarówno drobiazgowo rozrysowane małe kadry, jak i epickie “rozkładówki” na dwie strony. Tajemnicze celtyckie krainy upstrzone menhirami, katedry, kościoły, łodzie, legendarne miasta, wypełnione bogactwami sale zamków, wiernie oddany oręż oraz uzbrojenie wojów i oczywiście przepiękne kobiety. 

Komiks “Druidzi” jest pierwszym tomem, na który składa się sześć oryginalnych frankofońskich albumów. Jest to jednak zamknięta historia, która odpowie Wam na wszystkie pytania. Drugi integral - co sugeruje końcówka - będzie dotyczył już innego śledztwa. Z informacji, które znalazłem w Wikipedii wynika, że do tej pory wydano trzy kolejne albumy, z czego ostatni w 2016 roku. 

Polecam!

[Współpraca recenzencka] Egzemplarz recenzencki otrzymałem bezpłatnie od wydawnictwa Lost In Time. Wydawca nie wywierał wpływu na moją opinię.