Legenda powraca z mocnym przytupem. Produkt 24 już dostępny

Legenda powraca z mocnym przytupem. Produkt 24 już dostępny

A ch***a tam! Dziwnym nie jest…  Choć nikt w to nie wierzył, albo wierzących było mniej niż obecnie wyznawców Żar-Ptaka na Pomorzu, to po 25 latach od wydania pierwszego numeru na ręce polskich komiksomaniaków trafił 24 numer magazynu komiksowego „Produkt”. Zawiera on zbiór niewydanych  wcześniej lub całkiem nowych rysunkowych historii pod redakcją oczywiście Śledzia.

Pamiętam końcówkę lat 90-tych. Byłem już zmęczony na maksa komiksami i straciłem kompletnie nimi zainteresowanie. Sprzedałem zdecydowaną większość mojej kolekcji (ech te „semiki”…). Przyszły nowe hobby, czas spędzałem w inny sposób, zbliżała się matura, trzeba było trochę się wziąć za siebie. Wyszedłem z Komiksowa, w zasadzie po angielsku, nikomu o tym nie mówiąc. Wtedy coraz mniej osób wokół mnie rajcowało się rysunkowymi historiami. Gdzieś tak na początku 2001 roku kolega, pierwszoroczny żak, pokazał mi dziwny twór, magazyn komiksowy o nazwie „Produkt”. Dziś już nie pamiętam, który to był numer, ale któryś z początkowych. Co mi tam, pomyślałem… I po przeczytaniu szczęka mi opadła. To było dla mnie jak odkrycie Ameryki przez Kolumba. Inne, świeże, POLSKIE! Później nagabywałem innych kolegów studentów, żeby mi pożyczyli do przeczytania pozostałe numery. „Produkt” mną zawładnął i po przeczytaniu dostępnych na rynku zeszytów… wypadłem z Komiksowa na jakieś 20 lat.

strona magazynu komiksowego "Produkt"
strona magazynu komiksowego "Produkt"

Kiedy kilka miesięcy temu zauważyłem na fejsbuchu zapowiedź jubileuszowego wydania „Produktu” wróciły do mnie wspomnienia fantastycznych studenckich lat. Muszę to mieć! I zdobyłem!

I znowu wszedłem do Miasta, znowu zawitałem na Osiedle Swoboda, gdzie razem z ekipą przeżyłem dosyć tajemniczą historię Niedźwiedzia...KRL zabrał mnie do swojej krainy absurdu… Z Jeżem Jerzym udałem się na misję w czasie, by ratować świat przed zagładą, przy okazji razem prawie dostaliśmy megawpier**l na jednej z warszawskich ulic lat 90-tych. Na ławce pofilozofowałem razem z dwoma łysymi sportowcami…Ze Zdzichem i Wujasem poleciałem na wycieczkę pozwiedzać Heraklion…

strona magazynu komiksowego "Produkt"
strona magazynu komiksowego "Produkt"

W całym „Produkcie” łącznie mogłem zapoznać się z 18 różnymi historiami. Oczywiście jest też Wilq, Toshiro, Człowiek Parówka. Klimat opowieści najrozmaitszy, gęsty, humorystyczny, momentami absurdalny. Wszystko to, co kiedyś dawało mi tyle radochy, po tylu latach znowu łaskotało moje wnętrze. Wiem, że niniejszy magazyn nie jest przeznaczony dla każdego czytelnika. Trzeba być niezłym wariatem, żeby chłonąć te wszystkie historie. Ale świat nie jest dla poważnych ludzi. Bez nuty szaleństwa, bez chwili totalnej odklejki od rzeczywistości, szybko można popaść w marazm dnia powszedniego. Albo włączyć sobie muzykę klasyczną i pójść spać… (bez obrazy dla sympatyków tej fantastycznej muzyki).Jakość i forma historii jest na bardzo różnym poziomie. Jednakże próba ich oceny nie ma w tym przypadku najmniejszego sensu. Trzeba się w tym wszystkim zanurzyć. Poczuć to. I albo się człowiek od tego odbije i powie sobie „nigdy więcej!”, albo szaleństwo go pochłonie na całego. Ja oczywiście znalazłem się wśród grona wariatów i bardzo miło spędziłem ponad 2 godziny obcowania z niniejszą lekturą.Oczywiście nie mogło zabraknąć „podpasek”, czyli przemyśleń redaktora zawartych na pasku na dole strony.

strona magazynu komiksowego "Produkt"
strona magazynu komiksowego "Produkt"

Jeśli zaś mowa o warstwie graficznej komiksów zawartych w tym numerze, to nie będzie tu nic odkrywczego. Kto czytał w przeszłości Produkty, ten świetnie odnajdzie się w kresce poszczególnych opowieści. Mamy rzeczy cartoonowe, mocno uproszczone ale i bardziej skomplikowane graficznie. Zdecydowana większość opowieści jest w czerni i bieli. Mamy też wariacje z odcieniami czerni i szarości. Perełką zaś są 2 ostatnie opowiadania, które dostaliśmy w kolorze.Scenariuszowo powiedziałbym, jest nienajgorzej. Wiadomo, to nie będzie powieść graficzna Eisnera czy przeżycia Kate Beaton w „Kaczkach”, ale jak już wcześniej wspominałem, nie o to tutaj chodzi. Opowieści są spójne, mają swoje własne tempa akcji. Mnie wszystko czytało się bardzo dobrze, choć i były momenty, które nie do końca mnie przekonały.Z absolutnych hitów poza „Osiedlem Swoboda” najbardziej spodobały mi się: „Baby Day”,„Gangsta” i „Phantasmata”.

strona magazynu komiksowego "Produkt"
strona magazynu komiksowego "Produkt"
strona magazynu komiksowego "Produkt"

Magazyn komiksowy „Produkt” to nie tylko zawarte w nim komiksy. Mamy tu również blisko 40 stron bardzo ciekawej publicystyki. Warto się w nią zagłębić i poczytać m.in. wspomnienie o Andrzeju Janickim, czy tekst Krzysztofa Mirowskiego „Dwie dekady bez Produktu”. Znajdziemy tu również trzy topki komiksów:- Top Polska, czyli 10 najważniejszych komiksów wydanych po roku 2004 przez twórców niezwiązanych z „Produktem”,- Top Produkt, czyli 11 najważniejszych komiksów twórców „Produktu”, które ukazały się po 2004 roku,- Top Zagranica, czyli komiksy ze świata, które wywarły czytelniczo największe wrażenia na szanownej Redakcji magazynu.

strona magazynu komiksowego "Produkt"

strona magazynu komiksowego "Produkt"

I choć często powroty po latach są odgrzewanymi kotletami, to ponowne pojawienie się „Produktu” z pełną odpowiedzialnością  uważam za BARDZO UDANE. Niestety, jest to tylko jednorazowa akcja, mająca na celu świętowanie razem z czytelnikami 25-lecia powstania jednego z najważniejszych magazynów komiksowych, które były/są wydawane w Polsce. Ja osobiście jednak wierzę, że kiedyś jeszcze doczekamy się „Produktu” numer 25. I nie zdziwię się, jeśli takowy powstanie w odległej, bądź nieodległej przyszłości.Od siebie polecam go każdemu maniakowi Śledzia i spółki. A Ci, którzy po raz pierwszy sięgną po niniejszy magazyn, przygotujcie się na jazdę bez trzymanki. Jak to przeżyjecie, to zapewniam Was, że będziecie chcieli poznać poprzednie 23 numery. Z ich dostępnością może być ciężko, ale dla chcącego nic trudnego!

Magazyn komiksowy „Produkt” został wydany przez wydawnictwo Kultura Gniewu przy pomocy CD Projekt Red, w miękkiej okładce w formacie 19x28,4cm. Zawiera 224 strony.Autorzy: Jasiński Maciej , Kalinowski Karol "KRL" , Kochański Kamil "Kurt" , Lachowicz Marek , Leśniak Tomasz , Minkiewicz Bartosz , Skarżycki Rafał , Śledziński Michał "Śledziu" , Gonzales Ernesto , Myszkowski Filip , Mirowski Krzysztof , Chmielewski Łukasz , Janicki Andrzej , Gajewski „Gajos” Adam , Simiński „Simson” Maciej , Gosieniecki Rafał , Wiśniowski „Fil” Filip Maciej , Weatherspoon Clarence , Lasota „Bizon” Michał.

A na tyle okładki znajdziemy dodatkowo trafne uwagi na temat niniejszego magazynu:

 "Ten PRODUKT zawiera treści komiksowe. Wędzony na szybko, Zawiera 100% polskiego komiksu i publicystyki. Pomimo zachowania największej staranności podczas produkcji, PRODUKT może zawierać dziwne pomysły. Po otwarciu przeczytać i przemyśleć w ciągu 24 godzin. Przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzieci, chronić przed wilgocią. W celu otrzymania optymalnego doświadczenia zaleca się wyłożenie PRODUKTU na ławę lub stół na 10 minut przed lekturą."Na koniec jeszcze bardzo ważny apel. 

zaginiony Michał "Bizon" Lasota

Jeden z "produktywnych" autorów, Michał „Bizon” Lasota, zaginął w Irlandii w 2023 roku, nie dając od tamtego czasu oznak życia. Ostatni raz był widziany 12 lutego i od tamtej pory nie powrócił do miejsca zamieszkania, ani nie skontaktował się z rodziną. Michał Lasota ma 180 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma bardzo krótkie włosy i ciemne oczy. Policja przypuszcza, że może nadal przebywać poza granicami kraju.  Jeżeli ktoś posiada jakiekolwiek informacje na temat zaginionego, proszony jest o kontakt pod numerem alarmowym 112 lub z Dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie pod numerem (0 47) 73 312 00/01.

[Współpraca reklamowa] Magazyn komiksowy do przygotowania recenzji otrzymałem od wydawnictwa Kultura Gniewu. Wydawnictwo nie miało żadnego wpływu na moją ocenę opisanego Produktu.