“Mój kochany straszny potwór”. Bartek Sutor i Dominik Pachciarek. Recenzja

“Mój kochany straszny potwór” to kolejna polska zeszytówka z wydawnictwa Diablaq. Jej autorami są Bartek Sutor oraz Dominik Pachciarek, którzy przenoszą nas w świat nastoletnich problemów dorastającej dziewczynki. I nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie pewne elementy nadprzyrodzone.

“Mój kochany straszny potwór”. Bartek Sutor i Dominik Pachciarek. Recenzja

Tradycyjnie zastrzegę, że jest to dopiero pierwsza część historii, więc na tym etapie nie jestem w stanie ocenić całej opowieści. Mogę natomiast powiedzieć, że Bartek Sutor całkiem sprawnie kusi czytelnika rozkręcającą się intrygą, a Dominik Pachciarek za sprawą swoich rysunków podlewa ją sosem specyficznego, niepokojącego klimatu. 

Obaj autorzy są już znani czytelnikom Bloga o komiksach. Bartek Sutor dał się Wam poznać jako scenarzysta do komiksu kryminalnego “Ciemny odcień czerni” pisanego we współpracy z Łukaszem Perdjanem. Z kolei Dominik Pachciarek to rysownik “Bruzdy” tworzonej do scenariusza Karola Gumowskiego. Nawiasem mówiąc Blog o komiksach objął patronatem medialnym tę drugą pozycję.

Bohaterką komiksu jest nastolatka Monika, która po przeprowadzce i zmianie szkoły ma problemy z rówieśnikami. Po śmierci mamy ojciec Moniki próbuje utrzymać życie załamanej rodziny w ryzach, wspierając Monikę w powrocie do szkoły. Jest także starszy brat, który - jak to w rodzeństwie bywa - dokucza siostrze. Akcja dzieje się chyba w Stanach i przywodzi  na myśl lata 90/00. Ale co do tego ostatniego nie jestem w stu procentach pewien. W każdym razie ma w sobie coś z klimatu filmów grozy z tamtych lat.

Punkt wyjścia jest zatem standardowy i wygląda na historię, z jaką do czynienia ma na co dzień setki, a może i tysiące dzieciaków. Autorzy wprowadzają tu jednak dodatkowy element - dziwną niebieską maskotkę, która wydaje się wpływać swoją obecnością na zachowanie niczego nie świadomej Moniki. Ciąg dalszy historii pokaże, czy i jak niebieski pluszak zmieni życie dziewczynki.

Klimat opowieści budują rysunki Dominika Pachciarka. Utrzymane są w tym samym stylu, który mogliście podziwiać w “Bruździe”. Są ponure, nieco przybrudzone “chropowatą” fakturą i niepokojące. Przywołuję to określenie po raz kolejny, bo trudno mi je jakoś inaczej zdefiniować - w każdym razie mają “to coś”, co przykuwa oko. Wydaje mi się też, że widać w nich inspiracje wschodnią sztuką komiksu, ale nie jest to coś nachalnego i oczywistego. Charakterystyczny styl Pachciarka jest rozpoznawalny od razu. 

Po pierwszym zeszycie historia zapowiada się ciekawie i zachęca do sięgnięcia po jej ciąg dalszy. Co będzie dalej - przekonamy się za jakiś czas. Ja chętnie przeczytam kolejną część. Duet Sutor & Pachciarek skutecznie zarzucił na mnie przynętę i abym mógł spać spokojnie, będę musiał zaspokoić swoją ciekawość.

Mam tylko apel do Dominika - rozłóż pracę nad komiksami tak, byśmy mogli także w miarę szybko przeczytać drugą część “Bruzdy” ;)

Informacje o komiksie
Współpraca recenzencka (redakcja otrzymała bezpłatny egzemplarz) Tak, wersję cyfrową
Tytuł „Mój kochany straszny potwór. Cz. #1 - Maskotka”
Wydawca Diablaq
Scenarzysta Bartek Sutor
Rysownik Dominik Pachciarek
Kolorysta Dominik Pachciarek
Tłumacz nie dotyczy
Rok wydania 2025
Format zeszytówka
Okładka miękka
Liczba stron ...
Cena okładkowa 19,99 zł