Najdroższe komiksy świata – rekordowe aukcje i inwestowanie w kultowe wydania

Najdroższe komiksy świata biją rekordy cenowe i trafiają do portfeli inwestorów niczym dzieła sztuki. „Action Comics #1” czy „Amazing Fantasy #15” sprzedają się za miliony dolarów, a rynek komiksów rośnie szybciej niż wiele tradycyjnych segmentów sztuki.

Najdroższe komiksy świata – rekordowe aukcje i inwestowanie w kultowe wydania
fot. Erik Mclean, Pexels

Komiksy przez długi czas były traktowane jako rozrywka dla młodszych czytelników, a w najlepszym razie jako forma lekkiej popkultury. Przez dekady nikt nie myślał o tym, że za stare egzemplarze przygód Supermana czy Batmana ktoś będzie płacił miliony dolarów. A jednak stało się coś niezwykłego: rynek komiksowy, podobnie jak rynek sztuki nowoczesnej, dojrzał i wszedł na zupełnie inny poziom. Dziś pierwsze wydania, w których zadebiutowały kultowe postacie, są traktowane jak inwestycje porównywalne z obrazami impresjonistów czy rzeźbami wielkich mistrzów. Aukcje komiksów organizowane w Stanach Zjednoczonych czy Europie regularnie przynoszą spektakularne wyniki, a kolekcjonerzy gotowi są płacić astronomiczne kwoty za kawałek papieru, który dla wielu ma nie tylko wartość artystyczną, ale też sentymentalną i historyczną.

Najbardziej znanym przykładem jest „Action Comics #1” z 1938 roku. To właśnie w tym numerze po raz pierwszy pojawił się Superman, stworzony przez Jerry’ego Siegela i Joe Shustera. Egzemplarz tego komiksu w doskonałym stanie został w 2024 roku sprzedany za blisko sześć milionów dolarów, co potwierdziło jego status absolutnego rekordu świata. Tego rodzaju publikacje nazywane są przez kolekcjonerów „świętym Graalem”. Powód jest prosty – nie chodzi tylko o rzadkość, ale o fakt, że dana historia zapoczątkowała cały nurt popkulturowy, który trwa do dziś. Superman był pierwszym superbohaterem, a bez jego debiutu nie byłoby ani Batmana, ani Spider-Mana, ani dziesiątek kolejnych ikon.

Milion dolarów za okładkę Spider-mana, na której zadebiutowała Czarna Kotka
Oryginalna okładka do komiksu “Amazing Spider-Man” #194 (1979 r.), którą narysował Al Milgrom została sprzedana na aukcji za ponad milion dolarów - donosi serwis CBR.com. Na okładce po raz pierwszy pojawia się postać Czarnej Kotki (Black Cat). Okładkę zlicytowano podczas imprezy Comics & Comic Art za 1 020 tys. dolarów.

Drugim komiksem, który bije rekordy na aukcjach, jest „Detective Comics #27” z 1939 roku, czyli debiut Batmana. Ten numer osiągał w ostatnich latach ceny przekraczające półtora miliona dolarów, a egzemplarze w wyjątkowym stanie mogą w przyszłości rywalizować z rekordem Supermana. Trzecim gigantem na rynku jest „Amazing Fantasy #15” z 1962 roku, gdzie po raz pierwszy pojawił się Spider-Man. Egzemplarze gradingowane na najwyższe noty, czyli 9.6 lub 9.8, przekraczają granicę trzech milionów dolarów. Te trzy tytuły – Superman, Batman i Spider-Man – są traktowane jako fundament inwestowania w komiksy, podobnie jak w świecie sztuki mówi się o Picassie, Warholu czy Monecie.

Spider-Man #1 (1962). Marvel Origins. Recenzja komiksu
W roku 1962, czyli aż sześć dekad temu, ukazał się pierwszy komiks ze Spider-Manem. Było to dwa lata przed premierą pierwszej płyty Rolling Stonesów, 7 lat przed pierwszą płytą Led Zeppelin, 8 lat przed debiutem Black Sabbath. Kawał czasu, co nie? Czego ludzie wtedy słuchali? ;-) Właśnie z reprodukcjami tak

Co sprawia, że ceny rosną do tak absurdalnych poziomów? Kluczowe znaczenie ma grading, czyli ocena stanu zachowania komiksu. Niezależne firmy takie jak Certified Guaranty Company (CGC) zamykają egzemplarze w specjalnych osłonach i nadają im ocenę w skali od 0,5 do 10. Drobna różnica w ocenie może oznaczać setki tysięcy dolarów różnicy w wartości. Komiks oceniony na 9.8, czyli niemal idealny, może być wart wielokrotnie więcej niż ten sam tytuł oceniony na 8.0. Kolekcjonerzy traktują grading jako absolutną podstawę inwestycji, bo eliminuje on ryzyko oszustwa i gwarantuje obiektywną ocenę jakości egzemplarza.

Ogromną rolę odgrywają również okładki. Kultowe ilustracje, nierzadko tworzone przez mistrzów takich jak Jack Kirby, Neal Adams czy Alex Ross, same w sobie stanowią dzieła sztuki. To one przyciągają uwagę kupujących i budują rozpoznawalność tytułu. Niektóre okładki, zwłaszcza te przedstawiające pierwsze pojawienie się bohatera, osiągają ceny zbliżone do samych egzemplarzy. Zresztą coraz częściej zdarza się, że oryginalne plansze lub szkice okładek stają się osobnym segmentem rynku, osiągając ceny idące w miliony.

Kolejnym czynnikiem są domy aukcyjne. Heritage Auctions w Stanach Zjednoczonych specjalizuje się w sprzedaży komiksów i oryginalnych plansz i odpowiada za większość rekordów na rynku. Również takie instytucje jak Sotheby’s czy Christie’s coraz chętniej wprowadzają do swoich katalogów sztukę komiksową, co jeszcze dekadę temu wydawało się niemożliwe. Prestiż dużych domów aukcyjnych działa jak katalizator – im większe nazwisko organizatora aukcji, tym większe zainteresowanie i tym wyższa cena końcowa.

Nie można też zapominać o roli popkultury. Filmy i seriale Marvela czy DC w ogromnym stopniu wpływają na popyt. Każdy nowy blockbuster powoduje nagłe wzrosty cen związanych z nim komiksów. Gdy do kin trafił „Spider-Man: No Way Home”, ceny pierwszych wydań z udziałem Zielonego Goblina czy Doktora Strange’a wystrzeliły w górę. Podobnie było z „Black Panther” – po premierze filmu egzemplarze pierwszego wystąpienia tej postaci osiągnęły kilkukrotnie wyższe ceny niż wcześniej.

Rynek komiksów stał się też globalny. Jeszcze dwadzieścia lat temu większość sprzedaży odbywała się w Stanach Zjednoczonych. Dziś poważnymi graczami są kolekcjonerzy z Europy, Azji i Bliskiego Wschodu. Szczególnie Chiny zaczynają inwestować w amerykańską popkulturę, co dodatkowo napędza ceny. To zjawisko porównywalne z tym, co działo się na rynku sztuki nowoczesnej – gdy chińscy kolekcjonerzy zaczęli kupować obrazy Picassa czy Van Gogha, ceny natychmiast poszybowały.

Warto też zauważyć, że komiks ma w sobie coś, czego nie mają inne segmenty sztuki – potężny ładunek emocjonalny. Dla wielu kolekcjonerów posiadanie oryginalnego „Action Comics #1” czy „Amazing Fantasy #15” to spełnienie dziecięcych marzeń. Ten czynnik sprawia, że popyt na komiksy nie słabnie nawet w trudniejszych czasach gospodarczych. Widać to chociażby po rekordach ustanawianych w latach pandemii, gdy wiele innych segmentów rynku sztuki spowolniło, a rynek komiksów notował kolejne spektakularne sprzedaże.

Blisko 90 tys. za planszę z komiksu o Tytusie. Trzy pytania do Artura Dumanowskiego z DESA Unicum
O tym, ile trzeba mieć by zacząć inwestować w plansze komiksowe, jakie plansze są obecnie na topie oraz jakie rekordy sprzedażowe odnotowano w domu aukcyjnym DESA Unicum opowiada w rozmowie z “Blogiem o komiksach” Artur Dumanowski, Dyrektor Departamentu Projektów Aukcyjnych. Wojtek Boczoń: Jakie plansze komiksowe są obecnie na topie i

Najdroższe komiksy świata nie są więc tylko fanaberią bogatych fanów Batmana czy Supermana. To przemyślana forma inwestycji, która coraz częściej znajduje swoje miejsce w portfelach inwestycyjnych obok akcji, nieruchomości czy sztuki nowoczesnej. W ciągu ostatnich dwóch dekad rynek urósł do ponad 200 milionów dolarów rocznie, a według analiz Heritage Auctions ta wartość będzie nadal rosnąć.

Rynek najdroższych komiksów to mieszanka historii popkultury, unikatowości, emocji i finansowej kalkulacji. To także dowód na to, że granice między sztuką „wysoką” a „niską” zacierają się coraz bardziej. Kiedy egzemplarz „Action Comics #1” osiąga cenę porównywalną z obrazem Claude’a Moneta, nie ma już wątpliwości – komiks znalazł swoje stałe miejsce w świecie sztuki i inwestycji.