Nowy Jork składa hołd „Królowi Komiksu”: Powstaje „Jack Kirby Way” na dolnym Manhattanie
Nowy Jork oddaje hołd "królowi komiksów" Jackowi Kirby'emu, nadając fragmentowi Essex Street nazwę "Jack Kirby Way". Decyzja rady miasta z 19 grudnia 2025 roku podkreśla kulturowy wpływ twórcy Marvela, urodzonego na Lower East Side.
Podobne inicjatywy w Polsce, jak ulice Papcia Chmiela czy Jerzego Wróblewskiego, pokazują, że komiksy stają się częścią miejskiego krajobrazu, honorując autorów i ich bohaterów.
Nowy Jork uhonorował legendarnego twórcę komiksów Jacka Kirby'ego, nadając fragmentowi Essex Street na Lower East Side nazwę "Jack Kirby Way". Decyzja rady miasta, podjęta 19 grudnia 2025 roku, to kulminacja długiego procesu, w którym kluczową rolę odegrał historyk i biograf Roy Schwartz, przyjaciel rodziny Kirby'ego. Wniosek, poparty petycją mieszkańców i przedsiębiorców z okolicy, przeszedł przez liczne etapy: prezentacje przed komisją społecznościową Lower East Side, komitetem transportowym miasta oraz ostateczne głosowanie rady. Ceremonia odsłonięcia tablicy planowana jest na wiosnę 2026 roku, co Schwartz nazwał "najlepszym świątecznym prezentem w historii".
Jack Kirby jest powszechnie uznawany za „ojca założyciela” nowoczesnego komiksu superbohaterskiego, a jego wkład w kulturę popularną jest trudny do przecenienia. To spod jego ręki wyszły projekty postaci, które dziś stanowią fundament globalnego przemysłu rozrywkowego, w tym Kapitan Ameryka, Fantastyczna Czwórka, Hulk, Thor, Avengers czy X-Men. Artysta zrewolucjonizował język wizualny medium, wprowadzając niespotykaną wcześniej dynamikę, epicką skalę narracji oraz unikalną estetykę, która inspirowała całe pokolenia twórców, od George’a Lucasa po współczesnych mistrzów kina. Twórczość Kirby’ego była przy tym głęboko osobista – postać Bena Grimma, znanego jako The Thing, bezpośrednio nawiązywała do jego trudnych doświadczeń z dzieciństwa spędzonego na ulicach Nowego Jorku, co nadało jego historiom rzadko spotykaną autentyczność i emocjonalną głębię.
To nie pierwsza próba uhonorowania Kirby'ego – w lipcu 2025 roku, przy okazji promocji filmu "Fantastic Four: First Steps", Delancey Street tymczasowo stała się "Yancy Street/Jack Kirby Way". Teraz jednak nazwa jest permanentna, podkreślając rolę Kirby'ego jako "króla komiksów" i ojca nowoczesnej popkultury.
Polacy nie gęsi
Podobne inicjatywy, choć rzadsze, pojawiają się również w Polsce, gdzie nazwy ulic upamiętniają twórców komiksów i ich bohaterów, świadcząc o rosnącym uznaniu dla tej formy sztuki w kulturze popularnej. W Słubicach w województwie lubuskim od 2021 roku istnieje ulica Papcia Chmiela, nazwana na cześć Henryka Jerzego Chmielewskiego, autora kultowej serii "Tytus, Romek i A'Tomek". Inicjatywa wyszła od mieszkańców, którzy zebrali petycje, by uhonorować artystę, którego prace bawiły pokolenia Polaków.
Z kolei w Inowrocławiu w województwie kujawsko-pomorskim od 2011 roku funkcjonuje ulica Jerzego Wróblewskiego, twórcy popularnych w PRL-u komiksów o Kapitanie Żbiku. Ta boczna uliczka od Jacewskiej symbolizuje lokalną dumę z artysty, który wzbogacił polską kulturę wizualną.

Nie brakuje też nazw inspirowanych fikcyjnymi postaciami. W warszawskiej dzielnicy Włochy rondo na styku ulic Bakalarskiej i Chrościckiego nosi imię Rozalii – konia z "Tytusa, Romka i A'Tomka". Decyzja z 2021 roku podkreśla humorystyczny aspekt polskiego komiksu.
W Grabowcu w kujawsko-pomorskim ulica Obi-Wana Kenobiego czerpie z uniwersum "Gwiezdnych Wojen", które ma liczne adaptacje komiksowe, a w warszawskim Mokotowie ulica Gandalfa krzyżuje się z ulicą Tolkiena w obszarze zwanym "Mordorem" – nawiązując do "Władcy Pierścieni" i jego komiksowych wersji. Podobnie ulice Kubusia Puchatka, Pszczółki Mai czy Reksia łączą elementy bajek, animacji i komiksów, często na wniosek lokalnych społeczności.
Te przykłady pokazują, jak komiksy, kiedyś traktowane marginalnie, stają się częścią miejskiego krajobrazu. Decyzje o nazwach podejmują rady miejskie, podkreślając kulturowy wpływ twórców. Od Nowego Jorku po Polskę, ulice te przypominają, że superbohaterowie i ich ojcowie zasługują na miejsce w historii – nie tylko na kartach, ale i na mapach.
