Pieskie szczęście. Hau-hau o komiksie

Kto z Was ma albo kiedyś miał psa? Na pewno większość z Was. Psy od tysięcy lat towarzyszą człowiekowi w życiu w przeróżny sposób. Od wieków psy towarzyszą człowiekowi - jako wierni kompani, obrońcy, przewodnicy, terapeuci. Ale też, niestety, jako źródło mięsa. Ten rozdźwięk między czułością a brutalnością, między przyjaźnią a okrucieństwem, stanowi rdzeń opowieści Keum Suk Gendry-Kim.
Wydawnictwo Kultura Gniewu oddaje w nasze ręce kolejny niezwykły komiks koreańskiej autorki, znanej już polskim czytelnikom z poruszających tytułów Trawa i Czekanie. Tym razem jednak artystka odwraca wzrok od wielkiej historii i polityki, a kieruje go ku temu, co wydaje się drobne i codzienne - ku relacji człowieka z psem.
Ale nie dajcie się zwieść. To nie jest pocieszna opowieść o merdającym ogonkiem przyjacielu. To przejmujący obraz codzienności, w której pies staje się zwierciadłem ludzkiej wrażliwości, a także społecznych napięć i bolesnych pytań o współistnienie.
Marchewka, Kartofel i ludzie
Keum Suk opiera fabułę na własnych doświadczeniach. Poznajemy młode, bezdzietne małżeństwo - Yunę i Huna - które, by wypełnić pustkę domu, kupuje psa. Nazywają go ciepło i trochę zabawnie: Marchewka. Ich życie natychmiast się zmienia: spacery, troska, wspólne chwile. Uczucie rośnie, a więź ze zwierzęciem staje się coraz mocniejsza.
Z czasem para przeprowadza się na wieś. Tam los podrzuca im kolejnego szczeniaka - Kartofla. Niewinne imię, a zarazem dodatkowa odpowiedzialność. Z dwoma psami życie staje się trochę trudniejsze, bardziej wymagające - jak z dziećmi. Jednocześnie Yuna i Hun zaczynają zauważać mroczniejsze oblicze wiejskiej rzeczywistości. Widzimy psy przykute łańcuchami, zamknięte w klatkach, traktowane jak narzędzia albo zapasy mięsa. A sąsiedzi nie rozumieją, dlaczego młode małżeństwo traktuje zwierzęta jak członków rodziny.
Historia powoli gęstnieje. Obok Marchewki i Kartofla pojawiają się kolejne psy, a z nimi narasta konflikt między wrażliwością bohaterów a bezdusznością otoczenia.



Epizody, które składają się na prawdę
Komiks nie jest do końca linearną historią. To zbiór epizodów, przypowieści, obserwacji. Każdy rozdział to inna perspektywa, inny ton. Raz śledzimy codzienną, niemal banalną rutynę, innym razem - dramatyczne zniknięcie psa, odkrycie okrutnej tajemnicy sąsiadów czy moment, w którym zaufanie zostaje złamane.
Ta fragmentaryczność działa na korzyść opowieści. Czytelnik stopniowo odkrywa, że nie chodzi o historię jednego zwierzęcia, ale o coś większego - o to, jak człowiek traktuje słabsze istoty. A przez to jak traktuje samego siebie i innych ludzi.
Psy jako symbole
Gendry-Kim nie zatrzymuje się na realistycznym opisie życia ze zwierzętami. Jej psy są pełnoprawnymi bohaterami, istotami czującymi, ale też symbolami: niewinności, bezbronności, zaufania, które można tak łatwo zniszczyć. W ich oczach odbija się dramat ludzkiej władzy i arbitralnych decyzji.
Jednym z najbardziej przejmujących wątków jest problem sprzedaży psów do rzeźni. Praktyka mimo obostrzeń prawnych wciąż obecna w Korei Południowej. Autorka nie epatuje okrucieństwem, nie szokuje drastycznymi scenami. Zamiast tego zostawia subtelne, a przez to jeszcze mocniejsze ślady. Pokazuje, że dla jednych pies to przyjaciel, a dla innych - źródło zarobku.
To jeden z tych fragmentów, w których komiks wykracza poza literaturę obyczajową i staje się oskarżeniem wobec społeczeństwa, które często traktuje empatię jako luksus, a nie normę.
Czarno-biała intensywność
Warstwa graficzna Pieskiego szczęścia zasługuje na osobny akapit. Keum Suk pozostaje wierna swojej charakterystycznej, czarno-białej stylistyce. Jej kreska jest prosta, surowa, a jednocześnie przesycona emocjami. Kilka pociągnięć tuszem wystarczy, by oddać spojrzenie psa- pełne smutku, nadziei albo ufności.
Kontrast czerni i bieli to nie tylko estetyka, lecz narzędzie dramaturgiczne. Gęste, ciężkie plamy ciemności potrafią przytłoczyć kadr, a chwilę później biel otwiera przestrzeń i daje oddech. Dynamika kadrów odzwierciedla rytm życia - raz szerokie, niemal panoramiczne ujęcia wiejskich dróg, innym razem klaustrofobiczne, ciasne kadry ukazujące brutalność.
Gendry-Kim unika ozdobników, nie szuka efektowności. Każdy rysunek jest celowy i niesie w sobie ładunek emocjonalny. W tej prostocie tkwi niezwykła siła.



Dlaczego warto?
Pieskie szczęście nie jest komiksem łatwym. Nie rozczula sentymentalizmem. Zamiast tego zatrzymuje, zmusza do refleksji. Każe zadać sobie pytanie: jak traktujemy słabsze istoty? Czy w świecie, w którym pies może być równocześnie przyjacielem i towarem, empatia ma jeszcze szansę stać się normą?
To komiks, który zostaje w głowie. Nie przez wielkie fabularne fajerwerki, lecz dzięki szczerości i delikatności autorki. Keum Suk Gendry-Kim pokazuje, że czasem najcichsze historie mają najgłośniejszy wydźwięk.
Lekcja empatii
„Pieskie szczęście” to lektura, która wzrusza, ale przede wszystkim konfrontuje. Zmusza do spojrzenia nie tylko na psy, ale i na nas samych. Na to, jak łatwo możemy okazać czułość, i jak równie łatwo możemy o niej zapomnieć.
Jeśli szukacie komiksu, który porusza kwestie społeczne, a przy tym opowiada prostą, kameralną, ale bardzo prawdziwą historię nie wahajcie się. To lektura, która nie daje o sobie zapomnieć. A po przeczytaniu, jeśli macie psa bądź inne zwierzątko, spójrzcie na niego z jeszcze większą miłością.
Warto zakupić niniejszy komiks wprost ze sklepu Kultury Gniewu, ponieważ 10% kwoty uzyskanej ze sprzedaży komiksu przez wskazany sklep zostanie przekazane Fundacji Mam Pomysł, która zajmuje się m. in. opieką nad zwierzętami.
Komiks został wydany przez wydawnictwo Kultura Gniewu.
Tytuł: Pieskie szczęście
Scenariusz i rysunki: Keum Suk Gendry-Kim
Przekład: Łukasz Janik
Format: 165x230 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 240 (cz-b)
Rok wydania: 2025
Cena okładkowa: 69,90 zł
[Współpraca reklamowa] Komiks do przygotowania recenzji otrzymałem od wydawnictwa Kultura Gniewu. Wydawnictwo nie miało żadnego wpływu na moją ocenę opisanego komiksu.