Przemysław Truściński i „Byzas”. Surrealistyczny album powstaje w duecie ze scenarzystą „Thorgala”

Truściński rysuje „Byzasa” – 105 stron w planie, 70 już narysowanych. „Projekt absolutnie surrealistyczny, wyjście ze strefy komfortu” – mówi. Pierwsze 18–20 plansz zobaczycie na wystawie Trust the Process w EC1.

Przemysław Truściński i „Byzas”. Surrealistyczny album powstaje w duecie ze scenarzystą „Thorgala”

„Projekt Byzas to jest projekt absolutnie surrealistyczny. Dla mnie ogromne wyzwanie, ponieważ musiałem wyjść ze swojej strefy komfortu” – mówi Przemysław Truściński. Historia dzieje się „w świecie Turcji, Imperium Osmańskiego”, w rzeczywistości celowo niejednoznacznej, gdzie „obok żołnierzy z karabinami” funkcjonują „miecz i wyposażenie sprzed stu lat”, a autor dokłada „elementy industrialne”.

Za scenariusz odpowiada Antoine Ozanam, doświadczony francuski scenarzysta - twórca m.in. scenariusza do "Thorgal Saga - Ruchome miasto" oraz wielu innych autorskich serii.„Antoine… rysuje storyboard. To jest zaufanie do scenarzysty i on to świetnie robi” – opowiada Truściński o modelu współpracy, który wybrał właśnie przy „Byzasie”.

Poniżej kilka przykładowych rysunków autora z różnych komiksów.

„Natychmiast Antoine dostarczył całą historię… on świetnie rozrysowuje, on świetnie czuje opowiadanie fabuły.” Wydawniczym zapleczem projektu jest paryskie Éditions Daniel Maghen, oficyna związana z prestiżową galerią komiksu.

„Projekt ma mieć 105 stron, mam 70” – mówi Truściński. „Te pierwsze bodajże 18 czy 20 plansz Byzasa możecie zobaczyć na tej wystawie… zagłębiamy się w tym świecie, który do końca nie wiemy, czy on jest wizją, szaleństwem.” Co ważne, rysownik celowo nie zna finału: „nie czytałem końcówki specjalnie… chcę być tak zaskoczony jak czytelnik”. Nad spójnością całości czuwa redaktor prowadzący: „dostarczam kolejne plansze i on czyta te plansze, cofa się do pierwszych… żeby mieć kontrolę, czy projekt się nie rozbija”.

Artysta podkreśla orientalny, baśniowy puls narracji: „to troszeczkę jakby oparte na mechanizmie Baśni i Tysiąca i jednej nocy, ale w tym zakręconym pomyśle Antoina Ozanama”. W efekcie powstaje opowieść „między wizją a szaleństwem”, narysowana z rozmachem i prowadzona jak kino: „operuję kamerą, aktorami, decyduję jaką mają mimikę, idąc za emocjami w scenach”.

Fragmenty „Byzasa” można już oglądać w EC1 na wystawie Trust the Process. „Pozwolono pokazać 18–20 plansz… osoby, które pójdą na wystawę, będą jedynymi osobami na razie na świecie, które to zobaczą.” Truściński zachęca bez ogródek: „jeżeli nie jesteście z Łodzi, postarajcie się pójść na tę wystawę”. Ekspozycja robi wrażenie skalą i dramaturgią, a blok z „Byzasem” został włączony obok innych premierowych projektów.