Przemysław Truściński rysuje „Wiedźmina”. Ma już 90 plansz, 18 zobaczycie w EC1

Przemysław Truściński wraca do Geralta w komiksie. „Mam gotowych 90 plansz nowego Witchera, tutaj pokazuję 18” – powiedział artysta w rozmowie z Maciejem Pałką podczas MFKiG. Nowe plansze i wczesne szkice zobaczycie na wystawie Trust the Process w EC1.

Przemysław Truściński rysuje  „Wiedźmina”. Ma już 90 plansz, 18 zobaczycie w EC1

Przemysław Truściński wraca do świata „Wiedźmina” w formie pełnometrażowego komiksu. Na MFKiG powiedział wprost: „mam gotowych 90 plansz nowego Witchera, tutaj pokazuję 18”. Za scenariusz odpowiada Bartosz Sztybor. Rysownik pracuje w trybie partiami: „scenarzysta pracuje… możecie go tam kopniaczkami pogonić, ale sympatycznie… świetnie tą historię prowadzi”. Takie tempo nazywa filmowym: „ja już operuję kamerą, ja już operuję swoimi aktorami, ja już decyduję jaką mają mimikę… idąc za emocjami w dialogach”.

Nowy projekt to także powrót do korzeni wizualnych. Truściński przypomina, że współczesny kształt wiedźmińskiego medalionu „jest od pierwszych szkiców… z lekkimi mutacjami”, a jego rysunki dla pierwszej gry były jednym z „zapalników” rozpoznawalności postaci. Jednocześnie podkreśla zespołowy charakter tamtej pracy: „oczywiście cały świat wymyślili utalentowani ludzie z CD Projekt”.

Ważną częścią opowieści są plansze, które już dziś można zobaczyć. „Bardzo was zapraszam, żeby zobaczyć tego Witchera” – mówi autor. Nowe plansze (18) i wybór wczesnych projektów z lat 2001–2004 są prezentowane w EC1 Łódź na wystawie „Trust the Process”. To rzadka okazja, by prześledzić ewolucję stylu: od pierwszych próbnych pasków, które „krążyły w sieci”, po współczesny, narracyjny rytm kadrów. Truściński zachęca: „jeżeli nie jesteście z Łodzi, postarajcie się pójść na tę wystawę… nie wiem, czy będzie szansa, żeby aż w takiej dawce pokazać Wiedźmina”.

Jakiej historii możemy się spodziewać? Artysta nie zdradza finału – sam go jeszcze nie zna, bo pracuje na bieżąco, gdy spływają kolejne fragmenty scenariusza. Słychać jednak swobodę i pewność rzemiosła: „to był strzał” – mówi o medalionie – i dodaje, że dziś chce prowadzić czytelnika emocją, gestem i pauzą, tak jak operator prowadzi kamerę. „To się kończy dopiero w głowach widzów” – podsumowuje, mówiąc o procesie, który z wystawy przenosi się na karty komiksu.

Dla czytelników to jasny sygnał: do uniwersum Geralta wraca artysta, który współtworzył jego współczesny wizerunek. 90 gotowych plansz i 18 udostępnionych na ścianach EC1 to najlepszy dowód, że prace nad albumem trwają i że na horyzoncie majaczy komiks, na który wielu z nas czeka z niecierpliwością.

Poniżej próbka rysunków artysty - niekoniecznie związanych z Wiedźminem.