W imieniu Polski Walczącej #5: Akcja Góral - komiks IPN o najgłośniejszym napadzie na bank w okupowanej Europie

Być może komiksy wydawane przez IPN kojarzą się Wam z nudnym, historycznym wykładem. Zerknijcie na “Akcję Góral”, a jest szansa że zmienicie zdanie. To historia najgłośniejszego napadu na bank dokonanego w okupowanej Europie. Opowiedziana niczym film gangsterski. 

W imieniu Polski Walczącej #5: Akcja Góral - komiks IPN o najgłośniejszym napadzie na bank w okupowanej Europie

Seria „W imieniu Polski Walczącej” trzyma się prostej, ale skutecznej recepty. Najpierw opowiada historię tak, by dało się ją śledzić bez podręcznika obok, a dopiero potem dodaje kontekst, który porządkuje fakty i podsuwa tropy do dalszej lektury. Tom piąty, „Akcja Góral”, działa dokładnie w ten sposób. To komiks, który nie gra na patosie, tylko na precyzji. Zamiast wzniosłych przemów mamy chłodny plan, próby trasy, punkty obserwacyjne i krótkie komendy. Finał zajmuje ledwie chwilę, ale cała reszta to rzemiosło konspiracji pokazane z bliska.

Za scenariusz odpowiada Sławomir Zajączkowski, a za rysunki Krzysztof Wyrzykowski — duet dobrze znany z historycznych publikacji IPN. Zeszyt ukazał się w 2022 roku, liczy 48 stron, a od strony merytorycznej wspierają go konsultacje historyczne dr. Tomasza Łabuszewskiego i dr. Kazimierza Krajewskiego. 

Rysunki są nieco surowe, lecz staranne i po prostu ładnie zrobione. Widać dbałość o kadr, o czytelne ustawienie postaci, o topografię ulic, dzięki czemu akcja jest przejrzysta nawet wtedy, gdy na planszy dużo się dzieje. To taki rodzaj realistycznego rysunku, który nie przykrywa opowieści fajerwerkami, tylko prowadzi ją pewną ręką i nie pozwala się zgubić.

Latem 1943 roku oddział dyspozycyjny Kedywu uderzył w samym centrum Warszawy na transport pieniędzy Banku Emisyjnego. Finał Akcji Góral trwał ledwie dwie i pół minuty i stał się wzorcowym przykładem precyzyjnie zaplanowanej operacji. Przygotowania do akcji zajęły jednak uczestnikom blisko rok - i o tym przeczytacie w komiksie. W tle mamy ludzi, którzy znali bankowe procedury, potrafili przewidzieć reakcje eskorty i zbudować plan tak, by po wszystkim rozpłynąć się w tłumie.

Ważną częścią komiksu jest wkładka historyczna. Wyjaśnia, jak wyglądało finansowanie Armii Krajowej, dlaczego przekazy z Londynu nie załatwiały wszystkich potrzeb i po co podejmowano akcje ekspropriacyjne. Zamiast moralnych wywodów dostajemy konkret: na co szły pieniądze, kto je rozdzielał, jak łączono potrzeby dywersji, wywiadu i zaplecza organizacyjnego. Dla czytelnika, który kojarzy Akcję Góral głównie z hasła „napad na bank”, to potrzebne uzupełnienie. Dopiero w tym świetle widać, że spektakularny skok był środkiem do celu, a nie samym celem.

Scenariusz prowadzi nas pewnie przez kolejne etapy przygotowań, a rysunek dba o płynność i o to, by nie gubić detali w zamęcie ulicznej sceny. Nie ma tu nadęcia ani sztucznej wzniosłości. Jest natomiast poczucie, że obcujemy z historią, którą ktoś przemyślał i opowiedział tak, by nie traciła energii w didaskaliach. Jeśli szukasz komiksu historycznego, który można polecić nastolatkowi i jednocześnie przeczytać samemu bez zgrzytów, „Akcja Góral” spełni tę rolę.

[Współpraca recenzencka] Egzemplarz komiksu otrzymałem bezpłatnie od Wydawnictwa IPN. Wydawca nie wywierał wpływu na moją opinię i nie czytał tekstu przed publikacją.