Nawet nas tu nie ma. Recenzja

Nawet nas tu nie ma. Recenzja

Komiks Filipa Jędrzejewskiego to bardzo pozytywne zaskoczenie. Minęło już trochę czasu od premiery (mniej więcej trzy miesiące) i komiks ten przeszedł bez większego echa w środowisku komiksowym, również tym zazwyczaj dopingującym nowym rodzimym publikacjom. Czyżby zbyt mało znajomych? (a taki pręt w szprychy, czy też kij w mrowisko, bo sporo rzeczy funkcjonuje patologicznie w „komiksowie” – pewnie jak w większości grup społecznych, tylko tu pewne rzeczy wypalają mi oczy bardziej, bo bliżej stoję).

„Nawet nas tu nie ma” to komiks właściwie bez zastrzeżeń pod każdym względem. Nie ma tu graficznych fajerwerków, nie ma wirtuozerii w scenariuszu, ale też nie ma słabych stron. I mimo, że wydawcą jest Kultura Gniewu, która często obcując z polskim komiksem porusza się gdzieś bliżej sceny niezależnej, to ten tytuł śmiało można położyć na półce z napisem „mainstream” albo „komiks środka”. To bardzo fajna opowieść – z jednej strony s-f, z drugiej historia mocno korespondująca już z naszymi czasami i aktualnym rozwojem technologii, która wkracza w budowanie relacji z innymi osobami, a właściwie porusza problem rozsypujących się międzyludzkich relacji.

Cała konstrukcja opowieści wskazuje na to, że mamy do czynienia z komiksem autora, który zna dobrze język komiksu, który porusza się w tym świecie i wypowiada bardzo świadomie i naturalnie. Ciekawie zarysowani bohaterowie, graficznie też wszystko siedzi - kompozycja plansz i każdy kadr dobrze zaplanowane, narysowane w ukształtowanym już stylu, bardzo poprawnie. I z chęcią zobaczyłbym ciąg dalszy.

A przy okazji z takiej publikacji można dowiedzieć się (przynajmniej ja się dowiedziałem), że na Wydziale Grafiki ASP w Warszawie istnieje Pracownia Projektowania Gier i Komiksów, bo tytuł ten jest pracą dyplomową autora, przygotowaną w tejże pracowni.

Zdecydowanie polecam.