Wydział 7. Medium. Słów kilka o komiksie

Wydział 7. Medium. Słów kilka o komiksie

Czy nienaprawione winy z przeszłości, niewyjaśnione sprawy, traumy mogą mieć wpływ na czasy obecne? A co jeśli cały ten ból wypłynie w manifestacji tych, którzy nie mają już prawa głosu, którzy odeszli, ale nie zaznali spokoju we własnej mogile? Jeszcze bardziej bolesne wyda się to nam, gdy pokiereszowane dusze należą do poległych na wojnie dzieci…

Jestem świeżo po lekturze najnowszego tomu z serii Wydział 7, który nosi tytuł „Medium”. I od razu dwa duże zaskoczenia! Po pierwsze niniejszy zeszyt jest znacznie grubszy niż poprzednie – to aż 88 stron! Spełniły się więc modły po narzekaniach, że zeszyty z tej serii są zbyt krótkie, przez co przeskoki między wydarzeniami często są zbyt duże, a sama historia nie ma możliwości odpowiedniego rozwoju. To nie tylko dłuższa opowieść, ale i ewolucja w podejściu do narracji i formy, która pozwala na znacznie głębsze zanurzenie się w mrok i rozbudowanie psychologicznych portretów bohaterów.

Druga zmiana dotyczy wydawcy. Tym razem to nie Ongrys a Kultura Gniewu zaserwowała nam nowe oblicze paranormalnej opowieści z okresu PRL-u.

Obie zmiany są zdecydowanie na plus, aczkolwiek broń Boże nie zarzucam niczego złego Ongrysowi. Wszystkie poprzednie zeszyty serii zostały wydane na bardzo dobrym poziomie i zachęcam czytelników, do sięgnięcia po komplet jeśli jeszcze do tej pory nie mieliście okazji do zapoznania się z tymi ciekawymi i naprawdę dobrymi historiami.

strona komiksu „Medium”
strona komiksu „Medium”
strona komiksu „Medium”

No dobra, pora opowiedzieć nieco więcej o fabule „Medium”. Warszawa. Mamy rok 1968. Socjalizm rozwija się w pełni. Naród pod przewodnictwem Partii w znacznym stopniu odbudował kraj po II Wojnie Światowej. Powraca znana nam z kilku wcześniejszych zeszytów Helena Kwiatkowska. Jej powrót nie jest przypadkowy – tym razem to właśnie jej dar, jej niezwykła wrażliwość na świat zmarłych, stanie się kluczem do zrozumienia i być może powstrzymania narastającego chaosu. Jest wróżbitką i medium w jednej z warszawskich kamienic i oferuje swoje usługi głównie ludziom z elit. Przeważnie jej paranormalne porady nie wychodzą poza przyziemskie sprawy. Helena stara się nie wystraszyć swojej klienteli i raczej większość z nich lekko oszukuje. Jednak podczas jednego z seansów dochodzi do tajemniczej manifestacji ducha dziecka. Sprawy w stolicy zaczynają się komplikować. Część ludzi pada ofiarą opętania przez duchy dzieci. Tropy prowadzą w tej historii do dzieci, które pod opieką i dowództwem Mateczki szły w Powstaniu Warszawskim do walki z okupantem. Czy Helena zapobiegnie wojnie pomiędzy martwymi a żywymi? O tym przekonacie się oczywiście po przeczytaniu całego komiksu.

„Medium” czyta się bardzo dobrze. Sam pomysł rozszerzenia objętości komiksu wpłynął na lepszy rozwój wydarzeń. Możemy bliżej poznać losy bohaterów oraz dokładniej brać udział w akcji. Autor scenariusza – Tomasz Kontny – idealnie wprowadził nastrój niepokoju, tajemniczości i subtelnej grozy. Opowieść jest spójna i może się podobać. Komiks eksploruje psychologiczny wymiar strachu i poczucia winy, ukazując, jak przeszłość, nawet ta najbardziej bolesna, nigdy nie pozwala o sobie zapomnieć. Twisty fabularne są subtelne, ale przerażające. Ostateczne rozwiązania pozostawiają czytelnika z poczuciem emocjonalnego rozstrojenia i refleksją nad naturą pamięci i zapomnienia. To przejmująca opowieść na pograniczu horroru, która przenika do szpiku kości.

Jeśli chodzi o warstwę ilustracyjną, za którą odpowiedzialny jest Antoni Serkowski, to muszę przyznać, ze idzie ona zgodnie w parze z podanym scenariuszem. Komiks jest przejrzysty, komunikatywny, perfekcyjnie czytelny. Rysunki często są niepokojące, czasem przerażające. Reagują na tempo opowieści i przestają być tłem – stają się drugą narracją.

Użyte barwy i kolory nadają ilustracjom grozy i mroku. Nie służą tu dekoracji. Artysta za ich pomocą dobrze buduje napięcia i stany emocjonalne postaci. Czasami swoimi ilustracjami wprowadza czytelnika w silne rozdrażnienie, wywołując odpychające bodźce.

Serkowski umiejętnie operuje światłem, tworząc mroczne kontrasty i rzucając długie, zniekształcone cienie, które same w sobie stają się postaciami z koszmarów. Całość jest dojrzałą wizją, która nie potrzebuje efekciarskich fajerwerków, by wzbudzić w czytelniku pierwotny lęk.

strona komiksu „Medium”
strona komiksu „Medium”
strona komiksu „Medium”

Mocną stroną „Medium” jest to, że nie próbuje wszystkiego wyjaśniać. To nie horror, który potrzebuje jumpscare’ów. To opowieść o miejscu, w którym trauma jest tak głęboka, że ożywia zmarłych. Fabuła nie trzyma się sztywnych ram – pozwala sobie na dygresje, psychiczne pęknięcia, momenty zawahania. I dzięki temu działa – jak sen, z którego nie można się obudzić.

To komiks, który genialnie buduje atmosferę paraliżującego, psychologicznego horroru. Nie epatuje tanią makabrą, lecz woli zanurzyć czytelnika w stopniowo narastającym poczuciu beznadziei i zagrożenia zza kurtyny rzeczywistości. Przedstawienie Warszawy '68 jako tła dla paranormalnych zjawisk jest unikatowe i wzmacnia poczucie autentyczności.

Podsumowując, „Medium” jest jednym z najdojrzalszych zeszytów w serii. Osobiście polecam go każdemu fanowi Wydziału 7, a tym którzy jeszcze nie zanurzyli się w tym uniwersum powiem tylko jedno: „To już absolutna pora na lekturę!”

Mam nadzieję, że autorzy nie wrócą już do starego formatu i następne zeszyty będą także podobne objętościowo do „Medium”. Ta seria zasługuje na więcej! I to jest właściwa droga rozwoju.

Komiks został wydany przez wydawnictwo Kultura Gniewu.
Tytuł: Medium
Scenariusz: Tomasz Kontny
Rysunki: Antoni Serkowski
Format: 170x246 mm
Okładka: miękka
Ilość stron: 88 (kolor)
Rok wydania: 2025
Seria: Wydział 7

[Współpraca reklamowa] Komiks do przygotowania recenzji otrzymałem od wydawnictwa Kultura Gniewu. Wydawnictwo nie miało żadnego wpływu na moją ocenę opisanego komiksu.