XIII. Tom 3. Recenzja komiksu

XIII. Tom 3. Recenzja komiksu

Czy jesteście gotowi na kolejną porcję adrenaliny i zagadek? Trzeci tom zbiorczego wydania „XIII" to prawdziwa kopalnia sensacji, gdzie każdy kadr i każde słowo skrywają więcej, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Przygotujcie się na podróż, która nie pozwoli oderwać wzroku od kolejnych stron.

Nie ma w tej historii miejsca na oddech. Trzynastka, bohater bez przeszłości, który z każdą kolejną stroną odzyskuje odłamki tożsamości, powraca, nie zwalniając tempa, mimo że droga przed nim jest pełna zakrętów, potknięć i politycznych min. I dobrze, bo czytelnicy, którzy dotarli aż tutaj, nie liczą już na łatwiznę. Chcą napięcia, chcą zaskoczeń, chcą historii, w której każda odpowiedź jest zarazem kolejną zagadką.

Wydawnictwo Egmont prezentuje trzeci tom zbiorczego wydania „XIII", który mieści w sobie cztery zeszyty: „Na ratunek Marii”, „El Cascador”, „Trzy srebrne zegarki” i „Proces”. Tytuły mogą brzmieć jak rozdziały z kryminalnej epopei. I w pewnym sensie tak należy je traktować. To nie są zamknięte epizody, to raczej fragmenty większej układanki, której pełen obraz, jak zwykle u Van Hamme'a, odsłania się powoli, z precyzją szachisty planującego partię kilka ruchów naprzód.

strona komiksu „XIII.Tom 3”
strona komiksu „XIII.Tom 3”
strona komiksu „XIII.Tom 3”
strona komiksu „XIII.Tom 3”

W otwierającym zeszycie mamy do czynienia z historią, która okazuje się kolejną warstwą kłamstw i podszytych strachem wspomnień. Maria, kobieta twierdząca, że jest żoną Trzynastki, nie tylko dodaje kolejny element do zagmatwanej układanki, ale także zmusza bohatera do skonfrontowania się z nowym tropem w sprawie własnej tożsamości. Brzmi znajomo? Owszem, ale tylko do momentu, w którym akcja przenosi się do rewolucyjnego Costa Verde, a nasz protagonista, już nie jako bezimienny agent, lecz legendarny El Cascador, staje się częścią gry o władzę w latynoskim stylu.

I wtedy zaczyna się jazda bez trzymanki. Van Hamme bawi się figurą głównego bohatera, człowieka, który już był nikim, a teraz jest... kimś, kto nie do końca chce nim być.

„Trzy srebrne zegarki” to opowieść nie tylko o czasie, który ucieka, ale i o dziedzictwie. To w tym zeszycie historia zatacza potężny łuk w przeszłość, cofając nas do czasów, gdy korzenie tej tajemnicy były dopiero sadzone. W tym sensie „XIII" przypomina trochę literaturę sensacyjną starej daty, gdzie każde pokolenie dźwiga jakiś sekret, a prawda rzadko jest łatwa i prosta.

Ostatnia część tomu - „Proces” - wprowadza nas w świat politycznych manipulacji, sądowych gierek i mediów jako oręża. To jedna z najbardziej „amerykańskich" opowieści w całej serii. Bohater staje tu już nie tylko wobec przeszłości, ale i wobec systemu, który sam być może pomógł stworzyć. To bardzo zręcznie poprowadzona fabuła pełna zwrotów akcji z uprowadzeniem Prezydenta USA na czele.

Na osobny akapit zasługuje warstwa graficzna. William Vance, który przez poprzednie tomy konsekwentnie budował wizualną tożsamość serii, nie zawodzi także i tutaj. Jego kreska to coś więcej niż tylko tło. To poboczna linia narracyjna tej opowieści. Linie są precyzyjne, momentami niemal techniczne, co doskonale współgra z chłodną atmosferą politycznego thrillera. Kolory są wyważone, ale nie pozbawione emocji. Stonowana paleta nie oznacza monotonii. To świadomy wybór, który nadaje opowieści klimat niepokoju i ciągłego zagrożenia.

Szczególną uwagę warto zwrócić na sposób prowadzenia oka czytelnika. Kadry rozmieszczone są z chirurgiczną precyzją: od spokojnych rozmów w cieniu zasłon, poprzez dynamiczne pościgi, aż po sądowe konfrontacje. Vance doskonale wie, kiedy przyspieszyć, a kiedy zatrzymać się na ułamku sekundy. To właśnie te zatrzymane momenty: grymas twarzy, półcień, detal w tle - sprawiają, że „XIII" to nie tylko dobra historia, ale także wizualna przyjemność.

strona komiksu „XIII.Tom 3”
strona komiksu „XIII.Tom 3”
strona komiksu „XIII.Tom 3”
strona komiksu „XIII.Tom 3”

Nie ma co ukrywać. Trzeci tom nie jest najlepszym miejscem, od którego warto zaczynać przygodę z serią. Van Hamme nie wyjaśnia wszystkiego od nowa. To propozycja dla tych, którzy są już w grze. Narracja miejscami staje się gęsta, mamy dużo tekstu, wiele informacji, a liczba postaci i tropów potrafi przytłoczyć. To jednak dowód na to, że „XIII" nie jest stworzona w swojej formule i budowie dla młodocianego czytelnika. Wymaga uwagi, skupienia, a może nawet małego notatnika, by śledzić powiązania. Nagrodą za to wszystko jest wciągająca, wielopoziomowa intryga, która nie boi się poruszać poważnych tematów.

Podsumowując - trzeci tom „XIII" to kawał solidnej, dobrze opowiedzianej historii. To komiks, który nie tylko trzyma w napięciu, ale także zostawia nas z pytaniami o tożsamość, o przeszłość, o prawdę, którą każdy z nas nosi gdzieś głęboko w sobie. Jeśli ktoś sądził, że seria wypali się po pierwszych kilku tomach - najwyższy czas, by zrewidował taką hipotezę.

To kontynuacja, która nie rozczarowuje. Wręcz przeciwnie, daje nadzieję, że seria zmierza w jeszcze ciekawszym kierunku. Dla fanów sensacji, politycznych thrillerów i tajemnic z pogranicza tożsamości i zdrady jest to pozycja obowiązkowa.

Egmont już zapowiada tom czwarty, więc to dobry moment, by nadrobić zaległości i ponownie zanurzyć się w ten świat.

Komiks został wydany przez wydawnictwo Egmont.
Scenariusz: Jean Van Hamme
Rysunki: William Vance
Tłumacz: Paweł Łapiński
Format: 216x285mm
Okładka: twarda
Ilość stron: 208 (kolor)
Rok wydania: 2025
Seria: XIII

[Współpraca reklamowa] Komiks do przygotowania recenzji otrzymałem od wydawnictwa Egmont. Wydawnictwo nie miało żadnego wpływu na moją ocenę opisanego komiksu.

XIII. Wydanie zbiorcze. Tom 1. William Vance, Jean Van Hamme. Recenzja
Wyobraź sobie, że nagle budzisz się w zupełnie obcym miejscu z potwornym bólem głowy. Nie poznajesz w lustrze swojej twarzy, Twój głos jest ci kompletnie obcy, nie wiesz jak się nazywasz i gdzie mieszkasz, nie znasz ani chwili z własnej przeszłości. Nie jest to efekt wypadku, przedawkowania alkoholu czy narkotyków.
XIII. Wydanie zbiorcze. Tom 2. William Vance, Jean Van Hamme. Recenzja
Wracamy do sensacyjnej sagi political fiction. W moje ręce szybko trafił drugi tom wydania zbiorczego serii „XIII”. Jeśli myślicie, że po przeczytaniu poprzedniej części z upływem czasu historia stanie się przewidywalna i prosta do rozwiązania, to grubo się pomylicie. To, co Was czeka w Tomie 2, znowu nieźle namiesza Wam