Rudo. Daniel Majling. Recenzja komiksu

Trzymam w ręku potężny komiks, grube, ciężkie tomiszcze. Ciężkie nie z racji nominalnej wagi, a raczej tego, co znajduje się w środku. Trzymam komiks, którego nikt dziś na Zachodzie by nie wydał. A wiesz dlaczego? Bo świat topi się w oceanie „cancel culture”. Świat, którego „tolerancyjni strażnicy moralności” jednostronnie decydują, co można publikować, a czego nie wolno pokazywać ani mówić wprost. Żyjemy w czasach, w których inteligentny humor rodem z Monty Pythona odchodzi w cień, a intelektualni szydercy pokroju Ricky’ego Gervaisa odsuwani są na boczny tor.
Na szczęście wciąż są takie miejsca jak Polska, Czechy czy Słowacja, gdzie można pozwolić sobie na więcej, wbić szpilkę w umysły ludzi, poruszyć trudne tematy i nie spłonąć na stosie popkultury. I właśnie prosto ze Słowacji przychodzi do nas człowiek z otwartym umysłem i ciętym słowem – Ricky Gervais Południa, czyli Daniel Majling.
Dzięki Wydawnictwu Centrala możemy zapoznać się z „Rudo”. Przyznam szczerze, że już dawno nie czytałem tak dojrzałego komiksu, który co chwilę wywoływał u mnie szeroki uśmiech, a czasem konkretny rechot. I to nie tylko z powodu bezpośredniego przekazu, tekstu czy ilustracji. Śmiałem się nie tyle z komiksu, co z siebie samego, z nas wszystkich, z otaczającego nas świata. Bo o tym właśnie jest ta gruba księga.
Mamy do czynienia z piętnastoma historiami różnej długości, które łączą się mniej lub bardziej fabularnie. Już pierwsze opowiadanie wywołało u mnie swoiste déjà vu – czułem się jakbym oglądał film Marka Koterskiego „Baby są jakieś inne”. Ten klimat wraca jeszcze wielokrotnie. Nie będę wam tu streszczał opowieści, bo warto poznać je samemu, od początku do końca. Naprawdę warto!
Historie Majlinga to genialne opowieści o nas samych. O mężczyznach, kobietach, relacjach damsko-męskich, sensie życia, polityce, historii, religii, seksualności, problemach z tożsamością. O świecie dookoła nas. Wszystko przedstawione w lekko krzywym zwierciadle, mocno ironicznie i szyderczo, z bardzo specyficznym poczuciem humoru. Niektórych czytelników może odrzucić język lub forma przekazu. Autor jednak niczego nie pudruje.
„Rudo” nie ma celu. Nie próbuje cię oszukać. Nie jest ładny, nie jest grzeczny, nie podaje pocieszenia na srebrnej tacy. Jego świat jest szorstki, wulgarny, pełen absurdu i małych tragedii, które oglądasz i wiesz, że są prawdziwe – bo przecież wszystko, co widzisz, dzieje się także w twojej codzienności.




Majling kapitalnie przedstawił bohaterów, z Rudo na czele, wokół którego zbudowanych jest większość historii. To bardzo świadomy jegomość, który mimo wad posiada ogromną zdolność obserwowania i komentowania świata. Świetne są też postacie drugoplanowe. To ludzie, których mijasz codziennie, tylko Majling rozebrał ich do psychicznej bielizny i postawił pod reflektorem absurdu. W tle przewijają się całą gama bohaterów, każdy z nich jest karykaturą społeczeństwa, ale też drobnym fragmentem nas samych. Majling tworzy galerię ludzkiej głupoty i wrażliwości, zestawia moralność z absurdem, a w dialogach ukrywa całą tragikomiczną prawdę o współczesnym świecie. To nie są bohaterowie, których się lubi, ale ci, których rozumie się, choć wolałoby się ich nigdy nie spotkać.
Warstwa graficzna „Rudo” jest surowa, czarno-biała i celowo nieprzyjemna. Majling nie próbuje upiększać, bo ten komiks nie ma być ładny – ma być prawdziwy. Kreska jest gruba, miejscami chaotyczna, bez prób dopieszczania detali. Linie często się łamią, zderzają, jakby rysunek powstawał pod wpływem frustracji. Kadry są najczęściej zbliżone, ciasne, z ograniczoną głębią, co daje wrażenie duszności i zamknięcia w świecie bohaterów. Na końcu każdej historii pojawiają się charakterystyczne jedno- lub dwustronicowe splashe. Postacie są uproszczone, ale nieprzypadkowo – każda twarz wygląda tak, jakby autor chciał z niej wydobyć całą treść jednym ruchem. Nie ma tu pięknych ludzi, tylko zmęczone, zgaszone typy, których mimika mówi więcej niż dialogi. Tła często są puste lub ograniczone do minimum. Całość sprawia wrażenie rysunkowego raportu o absurdzie życia, nie artystycznej fantazji.
Kilka zdań poświęcę też tłumaczeniu. Nie czytałem „Rudo” w oryginale, więc trudno mi się odnieść. Uważam jednak, że Weronika Gogola, robiąc przekład na język polski, chyba zbyt mocno ingerowała w treść. Rozumiem, że Polacy mogą nie skumać słowackiej popkultury i trzeba ją umiejętnie „przenieść” na polskie realia, ale przeniesienie części historii do Polski, czy wprowadzenie przez tłumaczkę własnej osoby do dialogu, moim zdaniem to lekka przesada. Poza tym komiks czyta się naprawdę bardzo dobrze, szybkim tempem. Wręcz się go chłonie. Ja z „Rudo” spędziłem wczorajszy wieczór i nie żałuję, że w tym czasie ominąłem mecz Ligi Mistrzów.
„Rudo” to komiks, który równie łatwo pokochać, co znienawidzić. Jeśli lubisz, gdy historia prowadzi cię za rękę, tłumaczy, co czujesz i pozwala na odrobinę komfortu emocjonalnego – nie, to nie jest lektura dla ciebie. Majling nie daje wytchnienia, ale chce sprawdzić, ile jesteś w stanie znieść, zanim się odwrócisz. Właśnie w tym tkwi największa siła tego albumu: to test na wrażliwość, intelekt i zdolność śmiania się z własnej marności.




Jednocześnie Majling czasem przesadza. Zdarza mu się ugrzęznąć w filozoficznym monologu, który ociera się o pretensję. W kilku miejscach widać, że chce być „tym błyskotliwym Słowakiem, który rozgryzł świat”. I wtedy magia lekko się rozprasza. Jednak nawet wtedy nie masz wrażenia sztuczności – raczej, że to człowiek, który walczy ze sobą, bo chce powiedzieć więcej, niż słowa mogą unieść. „Rudo” potrafi zachwycić, ale i zirytować – a to chyba najlepszy dowód, że działa. Bo jeśli po przeczytaniu zostajesz obojętny, to znaczy, że autor coś spartolił. Tutaj takiego ryzyka nie ma.
Weź „Rudo” i wkrocz w świat Majlinga. To w końcu także Twój świat: śmieszny, absurdalnie żałosny, czasem wkurzający – i wiesz co? To wcale nie jest niesmaczne, to jest przerażająco prawdziwe. Śmiej się, przewracaj oczami, prychnij – wszystko w tym komiksie jest o Tobie, o ludziach wokół i o tym, że większość rzeczy w życiu jest idiotyczna.
Mocne 8/10!
Komiks dla dorosłych!
[Zamieszczone w recenzji obrazy pochodzą z omawianego komiksu i zostały wykorzystane wyłącznie w celach informacyjnych i promocyjnych, w ramach dozwolonego użytku recenzenckiego. Nie są w żaden sposób używane ani udostępniane w celach szkolenia systemów sztucznej inteligencji.]
Komiks został wydany przez wydawnictwo Centrala.
Tytuł: Rudo
Scenariusz i ilustracje: Daniel Majling
Przekład: Weronika Gogola
Format: 190×250 mm
Okładka: miękka
Ilość stron: 424 (cz-b)
Rok wydania: 2025
Cena detaliczna: 119,00 zł