Kroniki komiksu #2. Przygody Tintina
Być może zauważyliście na moim ostatnim filmie w YouTube plakat Tintina wiszący za moimi plecami. To nie przypadek "Przygody Tintina" są jednym z moich ulubionych komiksów. Postać zajmuje wyjątkowe miejsce nie tylko w moim sercu, ale także w salonie.

Mimo tego, dopiero niedawno udało mi się skompletować całą serię. Dziś kilka zeszytów z drugiego wydania Egmontu (pierwsze nie zostało dokończone, o czym poniżej) to już "białe kruki". Po wielu miesiącach poszukiwań udało mi się je upolować w serwisach aukcyjnych za normalną kwotę.
Po małym sukcesie pierwszego tekstu z cyklu "Kroniki komiksu" poświęconemu "Thorgalowi" mam, dla Was kolejną publikację. Tym razem poświęconą Tintinowi i jego wiernemu towarzyszowi przygód - Milusiowi.

Tintin - komiks, który zmienił Europę i świat
Nie będzie przesadą jeśli napiszę, że seria komiksów o przygodach reportera Tintina i jego wiernego psa Milusia to jedno z najważniejszych osiągnięć w historii komiksu europejskiego. Choć pierwsze plansze powstały już niemal sto lat temu, wciąż fascynują czytelników i badaczy kultury popularnej. Tintin, wykreowany przez belgijskiego rysownika Georges’a Remi, znanego światu jako Hergé, stał się ikoną nie tylko frankofońskiego rynku wydawniczego, ale i całego medium komiksowego.
Z "Przygodami Tintina" zetknąłem się po raz pierwszy w latach 90-tych dzięki Egmontowi, który zaczął wydawać serię w Polsce (niechronologicznie). Był to dla mnie pozytywny szok - komiks od razu oczarował mnie swoim klimatem. Odebrałem go jako specyficzne połączenie lekkiego kryminału z opowieścią przygodową w stylu "Indiany Jonesa".
Kto wie, być może gdzieś tam podświadomie wybrałem zawód dziennikarza właśnie dzięki Tintinowi? Przecież w głowie młodego człowieka zawód dziennikarza jawi się jako przygoda (dopiero późnej dowiaduje się, że to klepanie tekstów na akord). Jako ciekawostkę dodam, że sam przez lata nosiłem podobną fryzurę do Tintina - krótko ogoloną głowę z podwiniętą zawadiacko grzywką do góry 🤣
Hergé i narodziny Tintina
Georges Remi urodził się w 1907 roku w Etterbeek pod Brukselą. Od młodości pasjonował się rysunkiem, a jego wczesne prace pojawiały się w czasopismach harcerskich. W 1929 roku na łamach belgijskiego dodatku do gazety "Le Vingtième Siècle" po raz pierwszy pojawiła się postać Tintina – młodego reportera o charakterystycznej fryzurze, zawsze ubranego w plusfoursy (czyli te "krótkie" spodnie sportowe do golfa czy polowań) i pulower, podróżującego po świecie z białym terierem Milusiem (w oryginale piesek nazywa się Milou). Hergé nie spodziewał się wówczas, że rozpoczyna serię, która stanie się jednym z najważniejszych punktów odniesienia dla europejskiego komiksu.
W kolejnych dekadach Tintin odwiedzał różne zakątki świata: od Związku Radzieckiego, przez Kongo, aż po Księżyc. Seria liczy 24 albumy, z których większość to absolutne klasyki, a ich okładki stały się ikonami popkultury.
Styl graficzny i wpływ na sztukę komiksową
Hergé zasłynął z techniki zwanej "ligne claire" – "czysta linia". Była to metoda rysowania, w której używał wyraźnych, równych konturów, unikał cieniowania i stosował intensywne kolory. Ten styl sprawiał, że rysunki były czytelne i dynamiczne, a jednocześnie dawały poczucie realizmu. Ligne claire do dziś kojarzy się przede wszystkim z Tintinem, ale zainspirowała całe pokolenia artystów, od twórców komiksów franko-belgijskich po współczesnych ilustratorów.
Nie bez znaczenia był także sposób prowadzenia narracji. Tintin jako bohater wcielał się w rolę widza i przewodnika po wydarzeniach – nie był przesadnie zindywidualizowany, co sprawiało, że czytelnicy łatwiej się z nim utożsamiali. Dzięki temu komiks nabierał uniwersalnego charakteru i mógł trafiać do odbiorców w różnych krajach.
Tintin a rynek komiksu w Europie
"Przygody Tintina" odegrały ogromną rolę w kształtowaniu europejskiego rynku komiksowego. W latach 30. i 40. seria była jednym z motorów rozwoju belgijskiego i francuskiego rynku wydawniczego, w którym z czasem pojawiły się inne wielkie marki, jak "Asteriks" czy "Lucky Luke". Tintin wyznaczył pewne standardy jakości – zarówno pod względem graficznym, jak i narracyjnym.
Co ciekawe, komiks Hergé'go cieszył się ogromną popularnością nie tylko wśród dzieci, ale i dorosłych. Dziennikarska dociekliwość Tintina, jego gotowość do podróży i odkrywania nieznanego odpowiadała na potrzeby społeczeństwa międzywojennego, spragnionego informacji o świecie. W czasach, gdy podróże były dla większości nieosiągalne, komiks pozwalał w wyobraźni przenieść się do egzotycznych miejsc.
Tintin, czyli zwyczajny chłopak z sąsiedztwa
Choć komiks Hergégo powstał w Europie, szybko zainteresował także rynek amerykański. Tłumaczenia albumów pojawiały się od lat 50., a w latach 60. Tintin zyskał tam status kultowy. Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych odbiór komiksu był inny – tamtejszy rynek przyzwyczajony był do superbohaterów w maskach, dynamicznych walk i fantastycznych mocy. Tintin – zwyczajny chłopak z psem – wydawał się kontrastem wobec Batmana czy Supermana.
A to właśnie ta zwyczajność przyciągała czytelników. Zresztą na takiej zwyczajności sukces odniósł przecież sam Spider-Man. Stan Lee postawił na bohatera z ludzkimi problemami, jakże innego od milionerów w stylu Brusa Wayne'a czy kosmity z Metropolis. Peter Parker borykał się z problemami finansowymi, przeżywał rozterki miłosne i jako "okularnik" dostawał baty od mięśniaków w szkole.
Wielu badaczy kultury wskazuje, że to dzięki Tintinowi amerykańska publiczność zaczęła bardziej interesować się komiksem europejskim, co otworzyło drogę dla całej fali francuskich i belgijskich publikacji w USA.
Tintin w Polsce – historia wydań
Droga Tintina na polski rynek była dość kręta i nie zawsze szczęśliwa. W czasach PRL-u seria Hergé'go była praktycznie nieznana – polski rynek komiksowy opierał się na rodzimych bohaterach, takich jak Tytus, Romek i A’Tomek Papcia Chmiela czy Kapitan Żbik. Pierwsze oficjalne wydania Tintina w Polsce pojawiły się dopiero w latach 90., gdy rynek komiksowy zaczął się gwałtownie otwierać na zagraniczne tytuły.

Jakoś około 1995 roku wydawnictwo Egmont Polska podjęło próbę wprowadzenia Tintina na rynek. Seria wystartowała, ale nie została doprowadzona do końca – czytelnicy otrzymali tylko kilka tomów, a publikacja została przerwana. Egmont wypuścił swoje pierwsze wydanie niechronologicznie. Być może chodziło o to, że pierwszy zeszyt był dość niewygodny tematyczne w rodzącej się nowej Polsce ("Tintin w kraju Sowietów"). Dopiero kilka lat później firma wróciła do tematu, tym razem konsekwentnie wydając wszystkie albumy w miękkiej oprawie, co pozwoliło polskim fanom po raz pierwszy zapoznać się z całością przygód reportera i Milusia.


Kolejnym krokiem były wydania kolekcjonerskie. Egmont przygotował edycje w twardej oprawie, łączące po kilka albumów w jednym tomie. Była to propozycja skierowana do starszych czytelników i kolekcjonerów, którzy chcieli mieć Tintina w bardziej prestiżowej formie. Takie tomy ukazały się w Polsce dwukrotnie – pierwsza edycja cieszyła się dużym zainteresowaniem, a druga, nowsza, trafiła na rynek w 2023 roku, odświeżając zainteresowanie serią.

Mimo tego, wydaje się, że seria nigdy nie zdobyła aż takiej masowej popularności jak w Belgii, Francji czy nawet Wielkiej Brytanii. Być może wynikało to z faktu, że w momencie wejścia na rynek komiksowy w Polsce istniało już grono silnych rodzimych i zachodnich konkurentów.
Cenzura i kontrowersje
Nie można jednak pominąć kontrowersji związanych z serią. Niektóre albumy, jak „Tintin w Kongo”, budzą dziś krytykę za kolonialne stereotypy i uproszczone przedstawianie Afrykanów. Hergé tłumaczył, że tworzył komiks jako bardzo młody autor, odzwierciedlając ówczesne spojrzenie społeczne. Z czasem sam dostrzegał ograniczenia swojej perspektywy i w kolejnych historiach starał się unikać podobnych uproszczeń. Owe krzywdzące stereotypy znalazły też odzwierciedlenie w polskich wydaniach. Wznowiony po latach "Tintn w Kongo" był już bardziej "ugładzony" politycznie.
Prawa autorskie i domena publiczna
Jednym z najciekawszych tematów związanych z Tintinem jest kwestia praw autorskich. Hergé zmarł w 1983 roku, co oznacza, że zgodnie z europejskim prawem autorskim jego dzieła pozostają chronione przez 70 lat od śmierci autora. W praktyce oznacza to, że w większości krajów Unii Europejskiej prawa autorskie do Tintina i Milusia wygasną dopiero w 2054 roku.

Sytuacja wygląda inaczej poza Europą. W Stanach Zjednoczonych część wczesnych komiksów, opublikowanych przed 1929 rokiem lub niewłaściwie zarejestrowanych, mogła już przejść do domeny publicznej. W niektórych krajach, gdzie okres ochrony wynosi krócej niż 70 lat (np. 50 lat po śmierci autora), część praw mogła już wygasnąć. To prowadzi do ciekawych sytuacji – teoretycznie w Kanadzie lub w niektórych krajach Azji można legalnie tworzyć własne historie z Tintinem i Milusiem, podczas gdy w Europie prawa do marki wciąż kontroluje spadkobierca, czyli fundacja Moulinsart.
To właśnie fundacja Moulinsart przez lata zasłynęła z bardzo restrykcyjnego podejścia do ochrony wizerunku Tintina. Wielu badaczy, wydawców czy artystów miało problemy z wykorzystaniem postaci bez zgody fundacji, nawet w pracach naukowych czy parodiach. To sprawiło, że temat praw autorskich wokół Tintina stał się symbolem szerszej dyskusji o tym, jak długo i jak restrykcyjnie należy chronić dzieła kultury popularnej.
Tintin obecnie
Dziś Tintin nie jest już tylko bohaterem komiksów. To także filmy animowane, spektakle teatralne, a nawet superprodukcja filmowa Stevena Spielberga „Przygody Tintina” z 2011 roku. Postać młodego reportera stała się globalnym symbolem przygody, ciekawości świata i dziennikarskiej pasji.
Warto zwrócić uwagę, że dla wielu twórców współczesnych Tintin stanowi punkt odniesienia – niekoniecznie jako wzór do kopiowania, ale raczej jako fundament, od którego zaczyna się rozmowa o europejskim komiksie. To właśnie od Tintina prowadzi ścieżka do Asteriksa, Tytusa, czy nawet nowoczesnych serii graficznych wydawanych w Polsce.
Czy Tintin ma przyszłość?
Choć od śmierci Hergégo nie powstały oficjalne nowe albumy, Tintin nadal żyje w kulturze. Fani tworzą własne komiksy i pastisze, a badacze analizują każdy detal jego przygód. Możliwe, że po całkowitym wygaśnięciu praw autorskich w Europie nastąpi prawdziwy renesans tej postaci – powstaną nowe historie, adaptacje i reinterpretacje. Jedni widzą w tym szansę na odświeżenie serii, inni obawiają się, że nadmierna eksploatacja odbierze Tintinowi wyjątkowość.

Jedno jest pewne: seria Hergégo na zawsze pozostanie kamieniem milowym w historii komiksu. Tintin otworzył drzwi do nowoczesnego komiksu europejskiego, nadał mu powagę artystyczną i narracyjną, a jednocześnie dostarczył czytelnikom rozrywki na najwyższym poziomie.